Göran Marby obiecał, że pierwsza transza środków z „funduszu kryzysowego” ICANN trafi głównie na Ukrainę. Korporacja Internetowa zamierza rozdysponować pieniądze za pośrednictwem jednej z organizacji działających na terenie tego kraju.

Na początku marca Rada dyrektorów ICANN podjęła decyzję o przeznaczeniu ok. miliona dolarów na łagodzenie sytuacji kryzysowych. Inicjatywa została powzięta przede wszystkim z myślą o Ukrainie. Rejestr lokalnej domeny został zmuszony do wyprowadzki za granicę, a wielu abonentów znalazło się w sytuacji uniemożliwiającej przedłużenie adresów z końcówką .ua. Środki mogłyby wesprzeć zarówno rejestr, jak i internautów – gdyby zostały sprawnie i trafnie rozdysponowane.

Zarządzanie funduszami powierzone zostało Göranowi Marby’emu, dyrektorowi ICANN. Najwyraźniej docenia on powagę problemu, ponieważ w niedawnym wpisie zamieszczonym na stronie Korporacji zapowiedział, że pieniądze będą dystrybuowane za pomocą jednej z działających na miejscu organizacji.

„Aby mieć pewność, że robimy najlepszy możliwy użytek z funduszy, przeanalizowaliśmy kilka sposobów, które mogły zapewnić szybkie rezultaty. Ostatecznie zadecydowaliśmy o nawiązaniu współpracy z organizacją, która już jest obecna w Ukrainie i dostarcza wsparcia zgodnego z naszą misją. Uważam, że skorzystanie z pomocy aktywnej organizacji to lepsza opcja niż tworzenie własnych rozwiązań szytych na miarę, szczególnie że nie mamy doświadczenia w rozwiązywaniu tego typu sytuacji kryzysowych” – napisał Marby.

Oświadczenie szefa ICANN to zaskakujący „wyłom” w standardach Korporacji, która od lat przykłada nadmierną wagę do procedur i – zdaniem wielu komentatorów – grzęźnie w biurokracji. Inicjatywy ICANN często rozłożone są na lata i wymagają długotrwałych konsultacji z szerokim gronem interesariuszy. Najwyraźniej w tej nadzwyczajnej sytuacji Korporacja potrafiła zdobyć się na elastyczność.

Tagi: fundusz kryzysowy, Göran Marby, ICANN, Ukraina