Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Na rynek trafiła domena budząca skojarzenia z nazizmem. Chodzi o .ss

Na rynek trafiła domena budząca skojarzenia z nazizmem. Chodzi o .ss

Najmłodszy kraj świata udostępnił swoją domenę do rejestracji. Chodzi o końcówkę .ss przypisaną Sudanowi Południowemu. Rozszerzenie wywołuje sporo kontrowersji, ze względu na związane z nim historyczne skojarzenia.

O sprawie pisaliśmy jeszcze w lutym zeszłego roku. Wówczas ICANN zatwierdził delegację nowej końcówki krajowej – przypisanej Sudanowi Południowemu domeny .ss. Rozszerzenie odpowiada kodowi ISO dla tego kraju, tak jak w przypadku pozostałych domen krajowych, i stanowi akronim nazwy państwa, czyli South Sudan (językiem urzędowym Południowego Sudanu jest angielski).

Końcówka od początku budziła kontrowersje ze względu na negatywne skojarzenia historyczne. Dla przypomnienia: SS to akronim Schutzstaffel – paramilitarnej organizacji podlegającej NSDAP, która została następnie przekształcona w siły zbrojne III Rzeszy. Oczywiście tego typu asocjacje są mocniejsze w Europie niż Afryce. Trudno też oczekiwać od mieszkańców targanego konfliktami kraju Trzeciego Świata, jakim jest Sudan Południowy, by przejmowali się „alternatywną” – z ich punktu widzenia – interpretacją domeny .ss. Znaczeniowymi niuansami nie przejęły się również władze tego państwa i nie zabiegały o bardziej „przyzwoitą” TLD – choć miały taką możliwość.

Sudan Południowy został uznany przez ONZ za niezawisłe państwo w lipcu 2011 r., a miesiąc później otrzymał od Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej kod krajowy SS, przyznany w oparciu o standard ISO 3166 – zbiór zasad regulujących kody krajów, terytoriów zależnych i ich jednostek administracyjnych (np. województw lub krajów związkowych).

Już wtedy, w 2011 r. Stephen Lugga, ówczesny minister ds. telekomunikacji, w wypowiedzi dla Reutersa stwierdził:

„Chcemy, by naszą domeną była SS, odpowiadająca nazwie kraju South Sudan. Ludzie mówią nam, że w Europie SS kojarzy się z nazistami. Niektórzy chcieliby, żebyśmy zdecydowali się na inną domenę. Ale złożyliśmy wniosek o .ss mimo wszystko”.

Decyzja była zatem w pełni świadoma: władze Sudanu Południowego zwyczajnie nie wykazały się chęcią starania się o inną końcówkę. Obecnie na interwencję jest za późno. Domena została delegowana i niebawem będzie dostępna do rejestracji dla wszystkich zainteresowanych.

Rozszerzenie nie będzie jednak dostępne do rejestracji w drugim poziomie. Zarządzający nim rejestr National Communication Authority zdecydował się jedynie na udostępnienie subdomen, z których cztery nie będą podlegały ograniczeniom. Są to:

  • .com.ss,
  • .net.ss,
  • .biz.ss,
  • .me.ss.

1 czerwca rozpoczął się okres sunrise dla .ss, który potrwa do 15 lipca. W jego ramach o nazwy w subdomenach .ss mogą starać się wyłącznie właściciele zarejestrowanych znaków towarowych. Dwa dni po jego zakończeniu rozpocznie się faza landrush, podczas której o nazwy będą mogli konkurować abonenci z grubszymi portfelami. Wówczas sprzedane zostaną adresy premium. Następnie 19 sierpnia rozpocznie się etap Early Access Period (EAP), który potrwa przez dziesięć dni. To swoista „dogrywka” do landrush, gdy będzie można zarezerwować nazwy po cenach niższych niż w poprzednim etapie, ale wyższym niż w fazie ogólnej dostępności (General Availability), która rozpocznie się 1 września.

Najbardziej zainteresowane domeną .ss są prawdopodobnie marki i instytucje, które w trosce o wizerunek będą chciały zabezpieczyć swoje nazwy w tym rozszerzeniu. W tym sensie końcówka .ss przypomina kazus domeny .sucks. Ciekawe tylko, czy w przypadku Sudanu Południowego jest to efekt świadomej strategii, obliczonej na przyciągnięcie wpływów z rejestracji defensywnych czy po prostu szczera chęć zachowania odniesienia do nazwy kraju w domenie internetowej.

Tagi: , , , , , , ,

Tutaj możesz komentować