Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


ICANN ponownie przesunął termin decyzji w sprawie sprzedaży .org

ICANN ponownie przesunął termin decyzji w sprawie sprzedaży .org

Sprawa sprzedaży .org zamieniła się w telenowelę o posmaku polityczno-aferalnym. Z powodu ponawianego sprzeciwu ze strony prokuratora generalnego Kalifornii ICANN ponownie przesunął termin ostatecznej decyzji dotyczącej transakcji.

ICANN próbuje rozwiązać problem za pomocą prokrastynacji. Taki wniosek nasuwa się po kolejnym przesunięciu terminu, w jakim Korporacja Internetowa miała podjąć ostateczną decyzję dotyczącą sprzedaży końcówki .org.

Rejestr tej domeny został sprzedany w zeszłym roku przez organizację Internet Society funduszowi Ethos Capital, z którym współpracuje były dyrektor ICANN Fadi Chehade. Transakcja opiewa na gigantyczną kwotę 1,135 miliarda dolarów. Kontrowersje budzą nie tylko powiązania Chehade z nabywcą końcówki, ale również fakt, że ICANN przed sprzedażą zniósł limity na podwyżki cen rejestracji dla domeny .org. W efekcie inwestycja może zostać sfinansowana przez abonentów, którzy zapłacą wyższe ceny za rejestrację i utrzymanie nazw.

Gdy już wydawało się, że transakcja zostanie sfinalizowana bez przeszkód – choć mimo powszechnego oburzenia ze strony zarówno środowiska internetowego, jak i licznych non-govów – kij w szprychy włożył prokurator generalny Kalifornii Xavier Becerra, który zażądał od ICANN powstrzymania „dealu”. Miał do tego prawo, ponieważ podlegają mu wszystkie organizacje pozarządowe zarejestrowane w Kalifornii, gdzie siedzibę ma m.in. ICANN.

W konsekwencji Ethos Capital podkulił ogon i zaproponował ustępstwa związane z ograniczeniem dynamiki podwyżek cen .org. Okazały się one jednak nieadekwatne do korzyści, jakie fundusz ma szanse wyciągnąć z inwestycji. Negocjacje ponownie się przedłużyły, a ICANN ustalił ostateczny termin decyzji dotyczącej akceptacji przejęcia na 20 kwietnia br. Deadline minął, a Korporacja wciąż nie jest pewna, co ma począć.

Nowy termin został wyznaczony na 4 maja. Data została przesunięta pod wpływem kolejnego pisma, jakie skierował do ICANN Becerra 15 kwietnia. Stwierdził w nim, że „transakcja rodzi poważne zastrzeżenia, nad którymi nie sposób przejść do porządku dziennego” oraz że „podejmie wszelkie możliwe działania, by chronić mieszkańców Kalifornii oraz społeczność organizacji pozarządowych”.

W ten sposób ICANN znalazł się między młotem a kowadłem. Jeśli dopuści do sprzedaży rejestru .org, instytucję prawdopodobnie czeka pozew ze strony prokuratora generalnego. A jeśli nie dopuści – na drogę sądową wejdzie Ethos Capital. Pozycja nie do pozazdroszczenia.

Tagi: , , , ,

Tutaj możesz komentować