Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Chcesz poznać dane whois? Będziesz musiał zapłacić. ICANN szykuje nowy system do obsługi danych abonenckich

Chcesz poznać dane whois? Będziesz musiał zapłacić. ICANN szykuje nowy system do obsługi danych abonenckich

Nowy system, który ma zastąpić dotychczasową bazę whois, będzie nie tylko bardziej skomplikowany i mniej przyjazny w obsłudze, ale również płatny. Tak wynika z rekomendacji, które przygotowała grupa robocza działająca w ramach ICANN.

O tym, że prace nad zastępstwem dla bazy whois ciągną się w nieskończoność, pisaliśmy na początku zeszłego roku. Wiadomo już, dlaczego – oraz że „nieskończoność” jeszcze trochę potrwa. ICANN, po długich miesiącach „kancelaryjnej” pracy, wyprodukował 171-stronicowy dokument, który zawiera ponad sto rekomendacji dotyczących nowej bazy danych abonenckich. To dzieło Expedited Policy Development Process Working Group (EPDP), czyli grupy roboczej ds. przyspieszonego opracowania nowego standardu whois, działającej w ramach Korporacji Internetowej.

Central Gateway Manager: strażnik dostępu do whois

Ograniczenia dostępu do danych abonenckich zamieszczanych w whois zostały narzucone przez RODO. Okazało się, że unijne prawo wywołało falę skutków prawnych i biznesowych na całym świecie. Przed wyrokami unijnych urzędników musiał ugiąć się również ICANN. Korporacja Internetowa stanęła przed wyzwaniem stworzenia „następcy” dla systemu whois.

Projekt systemu, którego opracowanie koordynuje EPDP, nosi nazwę Standardized System for Access and Disclosure, w skrócie SSAD. Na razie jest on konstrukcją czysto teoretyczną, której ostateczna implementacja może nastąpić nawet za kilka lat. Już teraz jednak wiadomo, że będzie on bardzo skomplikowany i bardzo drogi.

System ma być nadzorowany przez ICANN i wdrażany przez poszczególne rejestry i rejestratorów na mocy kontraktów z Korporacją. Ponadto projekt przewiduje stworzenie tzw. Central Gateway Manager (CGM) – funkcji centralnego zarządzania dostępem do SSAD. Miałby ją realizować ICANN lub podmiot zewnętrzny działający na zasadzie outsourcingu. CGM w tym układzie byłby pośrednikiem, który przyjmowałby żądania dostępu do danych whois od akredytowanych użytkowników i przekazywałby je rejestrom i rejestratorom do przetworzenia.

Organy ścigania będą uprzywilejowane w dostępie do whois

Uzyskanie dostępu do bazy whois od CGM wymagałoby zezwolenia od odpowiedniej instancji. Ponownie – mógłby nią być ICANN lub zakontraktowany podmiot zewnętrzny. Wprawdzie plan zakłada istnienie tylko jednej tego typu instancji, ale w praktyce mógłby opierać się na licznych dostawcach tożsamości, którzy odpowiadaliby za przechowywanie danych użytkowników.

Akredytację mógłby uzyskać każdy, kto posiada „uzasadniony interes lub podstawę prawną” w tym zakresie. Projekt zakłada specjalne przywileje dla instytucji rządowych, policyjnych oraz pozarządowych, w tym watchdogów. Niemal nieograniczony, zautomatyzowany dostęp do danych whois przysługiwałby organom ścigania.

Niemal wszystkie aspekty działania systemu są obwarowane masą warunków i nasycone biurokratycznymi omówieniami. Skala projektu i rozmiary systemu znajdują odzwierciedlenie w kosztach. Stworzenie SSAD miałoby wiązać się z wydatkiem rzędu 9 milionów dolarów. Niemal tyle samo wynosiłyby roczne koszty funkcjonowania systemu.

SSAD: drogi i nieprzyjazny w użytkowaniu

Główne wydatki spoczywałyby na użytkownikach końcowych, którzy musieliby płacić za akredytację w trybie abonamentu – a także za poszczególne zapytania. Jak informuje Kevin Murphy na łamach DomainIncite.com, projekt wzbudził już wściekłość właścicieli zastrzeżonych znaków towarowych. Głównie z powodu faktu, że opracowana przez ICANN maszyneria nie uzasadnia tak wysokich kosztów.

Większość zainteresowanych wyobraża sobie, że finalna wersja SSAD przypominałaby z grubsza starą, dobrą bazę whois – zautomatyzowaną i wygodną w użytkowaniu. Wszystko jednak wskazuje na to, że dostęp do danych abonenckich stanie się nie tylko kosztowny, ale również nieprzyjazny z punktu widzenia „usability”.

Podsumowując, nie wiadomo, kiedy system wejdzie w życie, ale wiadomo, że nie ma sensu wyczekiwać go z dużymi nadziejami.

Tagi: , , , , , , ,

Tutaj możesz komentować