Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


ICANN bezlitosny dla rejestrów z problemami finansowymi. Grozi zerwaniem kontraktu za brak płatności

ICANN bezlitosny dla rejestrów z problemami finansowymi. Grozi zerwaniem kontraktu za brak płatności

Niektóre rejestry nTLD mają się jak pączki w maśle, inne ledwie wiążą koniec z końcem. ICANN jednak nie lituje się nad rynkowymi „pariasami”. Korporacja odrzuciła niedawno prośbę jednej ze spółek o obniżenie rocznej opłaty za utrzymywanie końcówki.

W listopadzie zeszłego roku John McCabe, dyrektor wykonawczy podupadającego rejestru Who’s Who, zwrócił się do ICANN z wnioskiem o obniżenie stawki rocznej opłaty za utrzymanie TLD. Spółka zarządza tylko jednym rozszerzeniem, .whoswho. Jak łatwo się domyślić, posiada ono bardzo skromne wyniki rejestracyjne. Firma musi jednak ponosić koszty utrzymania końcówki. Roczna opłata odprowadzana do ICANN przez rejestry wynosi 25 tys. dolarów za każdą nTLD. To suma stosunkowo skromna dla firm, które inkasują opłaty abonamentowe za setki tysięcy adresów, ale przytłaczająca dla tych, których wskaźniki rejestracyjne nie mogą odbić się od dna.

Nic dziwnego, że McCabe postanowił poprosić ICANN o „łaskę”, argumentując, że opłata za zarządzanie końcówką to największy koszt w rocznym budżecie rejestru. ICANN, co zrozumiałe, odrzucił prośbę. Objęcie obniżką wszystkich nTLD znacząco uszczupliłoby przychody Korporacji, a czynienie uprzejmości pojedynczemu rejestrowi wywołałoby protest pozostałych. Russ Weinstein, dyrektor ds. obsługi rejestrów w ICANN, oświadczył, że wprawdzie „rejestry nTLD mają przed sobą trudne zadanie związane z budowaniem świadomości konsumenckiej”, jednak koszty związane z obsługą nTLD były znane dla wszystkich rejestrów przed złożeniem aplikacji.

Spółka Who’s Who prawdopodobnie będzie musiała zwinąć interes, co – na szczęście dla niej – może zrobić bez konsekwencji finansowych. Umowę z ICANN można zerwać z dowolnego powodu bez ponoszenia kosztów. Podobny los czeka więc każdy kolejny rejestr, który nie będzie w stanie uregulować rocznej opłaty na rzecz ICANN.

W całej sprawie największe zastanowienie budzi to, dlaczego spółki inwestują spore sumy w tworzenie i promocję końcówek, które ewidentnie nie posiadają żadnej wartości rynkowej.

Tagi: , , ,

Tutaj możesz komentować