Polska znajduje się na piątym miejscu pod względem liczby zarejestrowanych nazw z końcówką .eu. Tak wynika z najnowszego raportu EURid, dotyczącego wyników domeny .eu w pierwszym kwartale tego roku.

Kwiecień okazał się rekordowym w tym roku miesiącem na światowym rynku wtórnym: przyniósł aż dwie siedmiocyfrowe sprzedaże, z których wyższa osiągnęła wartość niemal 3 milionów dolarów.

Należąca do francuskich kolei państwowych spółka zajmująca się sprzedażą biletów online porzuca adres w domenie .com na rzecz nazwy w rozszerzeniu brandowym. Niebawem w internecie będzie „widoczna” jako Oui.sncf. To kolejny – choć jak na

Siedemnastu najwyżej opłacanych pracowników ICANN zarobiło w 2016 r. łącznie 7,3 miliona dolarów. Średnia roczna wysokość zarobków w przeliczeniu na osobę wyniosła więc 429 tys. dolarów.

Transakcja nie jest oficjalna. Na jej trop wpadł George Kirikos, który ustalił tożsamość nabywcy na podstawie danych whois. Nieznana jest też kwota zapłacona za domenę, ale niemal na pewno jest to suma siedmiocyfrowa.

Domena Freedom.com zmieniła właściciela za 2 miliony dolarów w jednej z najwyższych transakcji tego roku. Nabywcą jest spółka Freedom Mortgate Corporation.

Średnia cena adresów w domenie .com podwoiła się w ciągu minionego półtora roku i wzrosła do 3,2 tys. dolarów. Taką informację podał na Twitterze Mike Mann, inwestor i właściciel giełdy DomainMarket.com.

Trzeci miesiąc bieżącego roku zaowocował świetnymi wynikami na rynku światowym. Doszło aż do jedenastu sprzedaży za kwoty sześciocyfrowe. Całkiem nieźle, choć bez rewelacji, wypadł ranking .pl.

W Nigerii, najbardziej zaludnionym kraju Afryki, zarejestrowano dotychczas tylko 80 tys. nazw w rozszerzeniu .ng. Tak słaby wynik nigeryjskiej końcówki krajowej może stanowić atrakcyjną okazję dla inwestorów domenowych.

Schwartz, określający samego siebie mianem „króla domen”, pochwalił się swoim portfolio adresowym. Według oceny Konstantinosa Zournasa jest ono warte około 500 milionów dolarów, ale może być warte nawet miliard USD.