Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Średnia cena domen .com wzrosła do 3,2 tys. dolarów

Średnia cena domen .com wzrosła do 3,2 tys. dolarów

Średnia cena adresów w domenie .com podwoiła się w ciągu minionego półtora roku i wzrosła do 3,2 tys. dolarów. Taką informację podał na Twitterze Mike Mann, inwestor i właściciel giełdy DomainMarket.com.

Mike Mann poinformował w poście na Twitterze, że w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy przeciętna stawka płacona za domeny .com wzrosła z 1,6 tys. do 3,2 tys. dolarów. W grudniu Mann jako średnią cenę za adresy z końcówką .com podał 2,6 tys. dolarów. Kwota ta była o 100 proc. wyższa niż półtora roku wcześniej, kiedy – według danych Manna – wynosiła 1,3 tys. dolarów. O zwyżkach cen Mann informuje w zdawkowych postach na swoim kanale na Twitterze. Tak było również w tym przypadku.

mikemann

Mike Mann to inwestor oraz właściciel giełdy DomainMarket.com. W twitterowej notce nie wyjaśnił wprawdzie, na jakich danych opiera swoje wyliczenie, jednak można się domyślać, że chodzi o sprzedaże realizowane za pośrednictwem jego własnej platformy. DomainMarket.com oferuje na sprzedaż ponad 270 tys. domen premium. Jakość tych adresów może mieć wpływ na stosunkowo wysoką średnią stawkę sprzedaży. Ponadto Mann przyznaje, że selekcjonuje domeny i odsiewa nazwy o niskiej wartości, a także sam nabywa adresy o wysokiej wartości na rynku wtórnym, co wpływa korzystnie na ofertę DomainMarket.com.

Kilka dni wcześniej Mann poinformował o sprzedaży czternastu domen w kwietniu za łączną kwotę 182 tys. dolarów. Oznacza to, że średnia cena adresów wyniosła ok. 13 tys. dolarów, czyli znacznie powyżej wymienionej średniej dla DomainMarket.com.

Dwukrotny wzrost średniej ceny w ciągu półtora roku przy całkiem sporej skali sprzedaży to sygnał, że adresy premium nieustannie zyskują na wartości. Dotyczy to przede wszystkim domeny .com, ale dobra koniunktura panuje również w innych segmentach rynku, m.in. nTLD: w lutym i marcu br. doszło do dwóch najwyższych ujawnionych sprzedaży nowych domen.

Tagi: , , ,

Tutaj możesz komentować