Ponad milionowe spadki w domenie .com. Chwilowy kryzys czy zmiana kursu?
W ciągu dwóch tygodni liczba nazw zarejestrowanych w rozszerzeniu .com spadła o ponad milion. Aktualnie w największej domenie świata utrzymywanych jest 126,9 miliona nazw.
W ciągu dwóch tygodni liczba nazw zarejestrowanych w rozszerzeniu .com spadła o ponad milion. Aktualnie w największej domenie świata utrzymywanych jest 126,9 miliona nazw.
Październik na światowym rynku domen wypadł blado. Za najdroższą domenę zapłacono 252 tys. dolarów. Na rynku polskim było jednak całkiem nieźle. Doszło do dwóch transakcji o wartości w okolicach 10 tys. zł.
Czerwiec wypada słabo dla rynku światowego w oficjalnych rankingach sprzedażowych. Najdroższy adres sprzedany został za 201 tys. dolarów. Niezły wynik padł natomiast na rynku polskim.
Niektórzy czekają latami, by dobrze sprzedać adres, inni robią to w mgnieniu oka. Chińskiemu domainerowi wystarczyły dwie godziny od momentu wystawienia domeny, by spieniężyć ją z zyskiem.
Domena numeryczna 1396.com znalazła nabywcę za 60 tys. dolarów. Cena wydaje się bardzo wysoka jak na adres złożony z czterech cyfr. Nabywcą jest, jak łatwo się domyślić, klient z Chin.
Co siódma nazwa zarejestrowana w nowej domenie składa się wyłącznie z cyfr. Powodem tego stanu rzeczy nie są jednak „fikcyjne” adresy, ale zapotrzebowanie na domeny numeryczne na rynku chińskim.
Domena 7.cn zmieniła właściciela za 15 milionów renminbi. Wartość ta odpowiada kwocie ok. 2,3 miliona dolarów. To pierwsza tak wysoka sprzedaż adresu z końcówką .cn odnotowana na rynku zachodnim.
Adres 1.xyz zmienił abonenta za 182 971 dolarów. To rekordowa kwota jak na tę domenę, a zarazem najdroższa oficjalnie potwierdzona sprzedaż na rynku nTLD.
Kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że za nazwy złożone z pięciu cyfr będzie można zarobić nawet kilkanaście tysięcy dolarów? Dziś to już rzeczywistość. Pojawia się natomiast nowe pytanie: gdzie jest granica wzrostu?
Domena numeryczna 789.cn zmieniła właściciela za 260 tys. dolarów. Kwota niby nie powalająca – tyle że jak na standardy .com. Gdy jednak za takie stawki sprzedają się nazwy NNN z końcówką krajową – wiedzcie, że coś się dzieje.