Na blogu ICANN pojawił się wpis wymierzony w domeny blockchainowe. To już drugi w ostatnim czasie przypadek instytucjonalnej krytyki alt-rootowych końcówek – po niedawnym raporcie Microsoftu.

Google nakłada kary na domeny, które są wykorzystywane do złośliwych celów. Jednak nawet domeny, które z pozoru nie są obciążone karą, mogą całkowicie wypaść z wyników wyszukiwania na długie lata.

Philip Rosedale, współtwórca Second Life, jest sceptyczny co do sukcesu projektu Meta. Jego zdaniem przedsięwzięcie firmowane przez Facebooka może nie wypalić na większą skalę.

Amerykański startup wyceniany na ponad miliard dolarów zapłacił 3 miliony USD za domenę Place.com. Transakcja miała miejsce niespełna rok temu.

Microsoft postrzega domeny blockchainowe jako zagrożenie. Mniej więcej z tych samych powodów, które stanowią ich atut: adresy na bazie blockchaina nie podlegają kontroli ze strony centralnych instytucji – są więc niecenzurowalne.

Arbitraż jest coraz chętniej stosowanym narzędziem rozstrzygania sporów domenowych. W wielu przypadkach jest on jednak nieopłacalny dla marek. Zarówno z punktu widzenia czasowego, jak i finansowego.

Polski rejestr pozostaje na kursie wzrostowym. Zwyżka jest niewielka, ale tendencja utrzymuje się szósty kwartał z rzędu. Choć rejestracji ubyło, to nieustannie rośnie wskaźnik odnowień.

To chwila triumfu dla branży crypto a jednocześnie reklama dla rynku domen. Słynna hala sportowo-rozrywkowa Staples Center w Los Angeles zmieniła nazwę na crypto.com Arena.

Do kasy GoDaddy może wpłynąć nawet 30 milionów dolarów z tytułu… niezarejestrowania domen. Chodzi o blokady ustanowione na okres dziesięciu lat, które obecnie wymagają przedłużenia.

Airbnb walczy o odzyskanie Tilt.com. Domena została skradziona w sprytny sposób latem tego roku, ale próba jej sprzedaży została zablokowana przez prawników serwisu escrow, który miał zabezpieczać transakcję.