Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Verisign praktycznie porzucił domenę .tv. Przejął ją GoDaddy

Verisign praktycznie porzucił domenę .tv. Przejął ją GoDaddy

GoDaddy wygrał kontrakt na obsługę domeny .tv. Wcześniej przez dwadzieścia lat zarządzał nią Verisign. Rejestr nie wziął jednak udziału w nowym przetargu.

.tv to domena krajowa (ccTLD) przypisana Tuvalu – maleńkiemu państwu wyspiarskiemu, położonemu na Pacyfiku i zamieszkiwanemu przez 11 tys. osób. PKB kraju wynosi ok. 60 milionów dolarów, a przychód z rejestracji nazw z końcówką .tv odpowiada za nieco mniej niż 10 proc. tej kwoty.

Choć domeny ccTLD zwykle „odsyłają” do określonego regionu geograficznego (niekoniecznie kraju, ccTLD przyznawane są również rozmaitym terytoriom zależnym), to w przypadku .tv, podobnie jak wielu innych końcówek tego typu, sprawa wygląda inaczej.

Ze względu na ograniczoną dostępność turystyczną Tuvalu, znikomą liczbę abonentów i niezbyt zaawansowaną gospodarkę tego kraju, końcówka .tv znalazła zastosowanie jako domena funkcjonalna (GccTLD). Dwuliterówka jednoznacznie kojarzy się z telewizją i transmisjami video. Dlatego powiązane z nią nazwy są często wykorzystywane do takich właśnie projektów.

.tv jest rozszerzeniem popularnym, ale nie należy do czołówki TLD. Według danych serwisu DomainNameStat.com obecnie zarejestrowanych jest nieco ponad 550 tys. nazw w tym rozszerzeniu, z czego ok. 20 proc. utrzymywanych jest w GoDaddy. Do przeciętnego wyniku przyczynia się zapewne cena rejestracji. Adresy .tv dostępne są za kwoty powyżej 20 dolarów – to znacznie drożej niż najpopularniejsze gTLD i wiele nTLD.

Przez ponad 20 lat końcówką .tv zarządzał Verisign, operator domen .com i .net. W 2001 r. gigant przejął startup Corp, który dysponował kontraktem z 1998 r. na zarządzanie domeną .tv. Verisign podpisał nową umowę, obejmującą dwanaście lat i opiewającą na 50 milionów dolarów. Należność miała być regulowana w ratach kwartalnych w wysokości miliona dolarów. Rząd Tuvalu nie był do końca zadowolony z warunków, ale przedłużał kontrakt z Verisign na kolejne lata.

W końcu amerykański rejestr najwyraźniej stwierdził, że interes nie jest dostatecznie dochodowy i postanowił porzucić domenę. Być może rząd Tuvalu chciał ugryźć większy kawałek tortu, ograniczając tym samym opłacalność przedsięwzięcia dla operatora. W komentarzu dla serwisu DomainNameWire.com rzecznik Verisign stwierdził: „Zdecydowaliśmy się nie brać udziału w przetargu ze względów biznesowych”.

Ministerstwo Sprawiedliwości, Komunikacji i Spraw Zagranicznych Tuvalu zamieściło na swoim fan page’u wpis z informacjąo wyborze GoDaddy jako „nowego dostawcy usług rejestrowych dla domeny krajowej .tv”. Aranżacja kadru prawdopodobnie nawiązuje nie tylko do wyspiarskości Tuvalu, ale również zagrożenia związanego z podnoszącym się poziomem oceanu.

Co ciekawe, przed ogłoszeniem zwycięstwa GoDaddy na łamach serwisu TheRegister.com pojawił się artykuł sugerujący, że przetarg na obsługę .tv został ustawiony. Szkopuł w tym, że warunki sformułowane przez rząd Tuvalu wykluczały m.in. GoDaddy, podobnie jak Verisign czy CentralNic, a faworyzowały Afilias, spółkę przejętą w 2020 r. przez Donuts.

Kontrowersyjne wymaganie dotyczyło wykonania trzech transferów TLD z ponad milionem nazw w każdym z rozszerzeń – to wymóg, który spełniała jedynie ta ostatnia firma. Autorka artykułu dodaje, że w podobny sposób „ukartowano” przetarg na obsługę kolumbijskiej końcówki .co, który wygrał właśnie Afilias.

Coś jednak w tym scenariuszu nie zagrało i ostatecznie domena trafiła do stajni GoDaddy. Być może giganci dogadali się pod stołem, a rząd Tuvalu to „przyklepał”? Na razie pozostaje to w sferze domysłów.

Tagi: , , , , , ,

Tutaj możesz komentować