Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Parler przeniósł domenę do Epik, a treść… na rosyjskie serwery

Parler przeniósł domenę do Epik, a treść… na rosyjskie serwery

Parler, serwis społecznościowy, który miał się stać konserwatywną alternatywą dla Twittera, znalazł nową przystań. Domena została przeniesiona do Epik, a treści do DdoS-Guard.net. Witryna wciąż jednak nie jest dostępna dla użytkowników.

O serwisie Parler.com, określanym mianem „prawicowego Twittera”, zaczęło być głośno w listopadzie zeszłego roku, na fali wzrostu okołowyborczych emocji. To właśnie tam zaczęli przenosić się sprzyjający Donaldowi Trumpowi influencerzy, którzy uskarżali się na cenzurę ze strony Facebooka i Twittera.

Passa nie trwała jednak długo. Usługa została zablokowana 10 stycznia przez gigantów IT: Amazona, Google i Apple. Ten pierwszy zerwał z Parlerem umowę hostingową, dwa kolejne – usunęły aplikację ze swoich platform: Google Play i App Store. Do „wygaszenia” Parlera doszło po szturmie na Kapitol. Przedstawiciele koncernów tłumaczyli swoją decyzję, argumentując, że serwis przyczynia się do rozpowszechniania treści nawołujących do aktów przemocy.

Parler znalazł jednak nową przystań. Przynajmniej tymczasowo. Domena Parler.com została przeniesiona z DreamHost do Epik. Co prawda poprzedni registrar nie „wyprosił” Parlera ze swoich serwerów, ale firma była atakowana w mediach społecznościowych za utrzymywanie domeny „prawicowego Twittera”. Najwyraźniej szefowie Parlera postanowili uprzedzić rozwój wydarzeń i przenieśli się w bardziej bezpieczne miejsce.

Epik to rejestrator z Seattle, który od dawna jest krytykowany za hostowanie serwisów kojarzonych z konserwatywnymi poglądami. Nie wszyscy jednak poprzestają na krytyce. Niedawno konto Epik – bez podawania wyjaśnień – zawiesił Paypal, a później współpracę z registrarem zerwał GoDaddy, największy rejestrator na świecie i właściciel giełdy Afternic, z którą Epik był zwiążany programem partnerskim. Również w tym drugim przypadku obyło się bez wyjaśnień.

Parler, przechodząc pod skrzydła Epik, może zatem liczyć, że będzie u nowego registrara bezpieczny – przynajmniej dopóty, dopóki Epik nie spotkają kolejne „nieprzyjemności”, które mogłyby zmusić do wypowiedzenia umowy rejestracyjnej. Tymczasem Epik zamieścił na swojej stronie wpis z zapewnieniem, że nie miał bezpośredniego kontaktu, ani nie prowadził żadnych dyskusji z przedstawicielami serwisu Parler.

Obecnie witryna wciąż pozostaje w stanie zawieszenia. Na stronie wyświetla się jedynie komunikat Johna Matze, twórcy Parlera, z informacją o „trudnościach technicznych”. Matze pisze również, że „prywatność i wolność słowa to sprawy o kluczowym znaczeniu, szczególnie w mediach społecznościowych”, a celem serwisu „zawsze było wspieranie bezpartyjnej platformy dyskusyjnej, gdzie jednostki mogą korzystać z obu tych praw”. Matze zapewnia też, że serwis niebawem wróci do użytku.

Na razie – jak ustalił Theo Develegas prowadzący blog DomainGang.com – Parler utrzymuje swoje treści w firmie hostingowej DdoS-Guard.net, zarejestrowanej na Belize i kontrolowanej przez… Rosjan. Z tej samej firmy korzysta m.in. imageboardowy serwis 8kun, wcześniej znany jako 8chan, który kojarzony jest z ruchem spod szyldu QAnon. 8chan powstał jako bardziej „wolnościowa” alternatywa dla popularnej witryny 4chan, która stosuje pewne ograniczenia dotyczące dozwolonych treści.

Tagi: , , , , , , , , , , ,

Tutaj możesz komentować