Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Ethos przejmuje Donuts. EFF: „Zagrożenie dla wolności słowa”

Ethos przejmuje Donuts. EFF: „Zagrożenie dla wolności słowa”

Fundusz Ethos Capital ostatecznie przejął największy rejestr nowych domen – spółkę Donuts. Według Electronic Frontier Foundation akwizycja stanowi „zagrożenie dla wolności słowa”.

W połowie lutego informowaliśmy o planowanym przejęciu Donuts przez Ethos Capital. Transakcja została sfinalizowana pod koniec marca. Fundusz wykupił pakiet kontrolny akcji od firmy Abry Partners, która nabyła go dwa lata wcześniej. ICANN nie sprzeciwił się akwizycji.

Ethos Capital to fundusz, który zyskał rozgłos w związku z osławioną próbą przejęcia PIR, rejestru domeny .org. Ostatecznie zostało ono udaremnione z powodu licznych głosów sprzeciwu, w tym ze strony prokuratora generalnego Kalifornii. Przyczyną kontrowersji były związki między Ethos a ICANN. Jednym z dyrektorów Ethos jest były szef ICANN – to nie wszystkie przypadki konfliktu interesu, jakie pojawiały się w tej sprawie.

Z kolei Donuts to największy rejestr nTLD pod względem liczby obsługiwanych końcówek. Spółka ma w swoim portfolio 239 delegowanych rozszerzeń i kilkadziesiąt kolejnych czekających na delegację.

Nic dziwnego, że nie wszyscy są zadowoleni z akwizycji, która – w odróżnieniu od próby przejęcia .org – rozegrała się bez rozgłosu, niemal chyłkiem. Electronic Frontier Foundation (EFF), organizacja zajmująca się walką o swobody obywatelskie w cybeprzestrzeni, zamierza zmusić Donuts do wprowadzenia poprawek do swoich kontraktów rejestracyjnych, które utrudniłyby uprawianie „cenzury dla zysku”.

Szerzej w tej kwestii wypowiedział się prawnik EFF, Mitch Stoltz, podczas wirtualnej sesji ICANN, dodatkowo rozwijając temat we wpisie na blogu organizacji. Można w nim przeczytać:

„Donuts prowadzi wątpliwą politykę w zakresie ochrony wolności słowa użytkowników swoich domen. Kontrakty ICANN zapewniają tej firmie nadzwyczajne, nieodwołalne i praktycznie nieograniczone prawo do zawieszania domen, co pozwala na usuwanie z internetu całych witryn i powiązanych z nimi usług”.

Jako przykład takiego zagrożenia Stoltz podaje współpracę Donuts z Motion Picture Association (MPA), organizacją branży filmowej. Kooperacja z rejestrem ułatwia MPA usuwanie adresów rzekomo lub faktycznie wykorzystywanych do dystrybucji pirackich treści.

Kolejna kwestia to usługa o nazwie Domain Protected Marks List (DPML), która pozwala klientom Donuts na blokowanie nazw powiązanych z ich trademarkami we wszystkich TLD obsługiwanych przez ten rejestr.

„W praktyce dysponenci zastrzeżonych znaków towarowych stają się właścicielami słów i uniemożliwiają ich rejestrację nawet w rozszerzeniach, które nie mają nic wspólnego z produktem lub usługą powiązaną z marką” – twierdzi Stoltz.

Prawnik w swoim wpisie zwraca też uwagę na „aferalny” charakter wcześniejszej próby przejęcia .org przez Ethos i wyraża zaniepokojenie, że firma powiązana personalnie z ICANN przejmuje jeden z największych rejestrów na rynku.

Być może wątpliwości Stoltza są do pewnego stopnia przesadzone, jednak w kwestiach tak dużych „dealów” i w sytuacji, gdy powiązania personalne między przedstawicielami sektora publicznego i prywatnego są tak ścisłe, zapewne lepiej dmuchać na zimne.

Tagi: , , , , , , , , , , , ,

Tutaj możesz komentować