Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


ICANN „uznał” rosyjską aneksję Krymu

ICANN „uznał” rosyjską aneksję Krymu

Organizacja zarządzająca systemem DNS przyznała Krymowi kod RU w swojej bazie danych dotyczącej stref czasowych. W ten sposób pośrednio uznała rosyjską aneksję ukraińskiego półwyspu.

ICANN nie jest instytucją powołaną do zajmowania stanowiska politycznego, ale w niektórych sytuacjach polityki trudno uniknąć. Na przykład gdy chodzi o… stosunek do czasu. Jednym z mniej znanych zadań Korporacji Internetowej jest zarządzanie bazą danych na temat stref czasowych – TZ Database. Monitoruje ona wszystkie strefy czasowe na świecie oraz zachodzące w nich zmiany, np. związane ze zmianą czasu letniego na zimowy. Z TZ Database korzystają rozmaite systemy operacyjne, strony internetowe, biblioteki programowania itd. Używana jest ona m.in. przez MacOS, wiele dystrybucji Linuksa, języki Java i PHP.

Polityka rządzi czasem

ICANN świadczy tę usługę za pośrednictwem IANA, która przejęła bazę w 2011 r. Obecnie na zlecenie IANA zarządza nią Paul Eggert, naukowiec związany z Uniwersytetem Kalifornijskim, który jednak nie jest etatowym pracownikiem ICANN. Odpowiada on m.in. za wprowadzanie zmian do TZ Database. Generalnie proces realizowany jest w minimalistycznym stylu, przypominającym czasy przed powstaniem ICANN, gdy administracją DNS zajmował się Jon Postel.

Wydawałoby się, że zarządzanie bazą dotyczącą stref czasowych jest proste. Strefy bowiem ustalane są przez rządy, a baza ma jedynie odzwierciedlać te ustalenia. Problem w tym, że rządy często pozostają ze sobą w konflikcie, również w odniesieniu do stref czasowych. W efekcie administrator bazy w rodzaju TZ Database, przypisując konkretne terytorium do danej strefy, podejmuje decyzję polityczną. I tak rzecz się ma w tym przypadku.

Moskiewski czas na Krymie

W 2014 r. Rosja dokonała inwazji na Krym, która została potępiona przez ONZ. W efekcie aneksji na półwyspie wprowadzony został czas moskiewski, „wyprzedzający” o 3 godziny czas UTC. W strefie tej nie obowiązują sezonowe zmiany czasu. W pozostałej części Ukrainy obowiązuje wschodnioeuropejska strefa UTC+2 i sezonowy czas letni UTC+3. W rezultacie w sezonie jesienno-zimowym Krym podlega innej strefie czasowej niż reszta kraju.

Obecnie wpis w TZ Database dla Symferopolu, stolicy Krymu, opatrzony jest kodem krajowym RU, zamiast UA. Zatem korzystając z systemu posługującego się wskazaniami TZ Database na terenie Krymu, można dowiedzieć się, że znajdujemy się w Rosji. Takie podejście nie jest jednak standardem. O ile w parametrach dla zegara pod adresem WorldTimeServer.com Krym opisany jest jako część Federacji Rosyjskiej, o tyle w przypadku zegarów na stronach TimeAndDate.com i Time.is Symferopol powiązany jest z Ukrainą.

ICANN „wspiera” rosyjską agresję

Taka „polityka” administracji TZ Database spotkała się już z protestem strony ukraińskiej. Serhii Demeduk, szef oddziału ds. cyberprzestępczości w ukraińskiej policji napisał do ICANN e-maila z protestem, zatytułowany „Błąd w bazie stref czasowych”, w którym stwierdza, że „przypisując Krymowi kod RU, ICANN uznaje i wspiera agresywną politykę Rosyjskiej Federacji, której siły zbrojne dokonały aneksji części Ukrainy”. W odpowiedzi na ten postulat Eggert zaproponował rozwiązanie kompromisowe: wprowadzenie łaty, która pozwoli na przypisanie Symferopolowi podwójnego kodu: RU i UA. Rozwiązanie prawdopodobnie nie jest satysfakcjonujące dla władz Ukrainy, ale możliwość ich wpływu na stanowisko IANA jest ograniczona…

Tagi: , , , , , , ,

Tutaj możesz komentować