Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Chcesz zapolować na wartościowe adresy? Skorzystaj z przechwytywania domen!

Chcesz zapolować na wartościowe adresy? Skorzystaj z przechwytywania domen!

Świadomość wartości adresów www wśród polskich internautów wciąż jest stosunkowo niska. Wydaje się to być pewnym paradoksem w czasach dynamicznego rozwoju gospodarki internetowej. Z kolei dla wielu przedsiębiorców zainteresowanych dobrą nazwą stawki narzucane przez inwestorów domenowych są nie do zaakceptowania. W tej sytuacji wygodnym i tanim rozwiązaniem jest poszukiwanie cennych adresów na liście tzw. „spadów”, udostępnianej przez NASK i publikowanej przez serwisy zajmujące się przechwytywaniem domen.

Drugie życie domeny

Jak wiadomo, adresy www nie są przyznawane na własność, a jedynie udostępniane jako usługa w ramach abonamentu. Teoretycznie nawet domena wyceniana na milion dolarów może wygasnąć i zostać zarejestrowana ponownie za drobną opłatą. W praktyce takie rzeczy się nie zdarzają. Po pierwsze, dlatego że najbardziej wartościowe nazwy są dobrze zabezpieczone, a firmy zazwyczaj pamiętają o ich przedłużeniu. Po drugie, dlatego że jeśli nawet wskutek zaniedbania abonenta domena nie zostanie przedłużona, to szansa na jej manualną rejestrację jest znikoma – w ułamku sekundy po zwolnieniu adres zostanie zarejestrowany przez jednego z wielu „łowców” tego typu okazji za pomocą specjalistycznego algorytmu. Oprócz domen z najwyższej półki, które zwykle nie wpadają w przypadkowe ręce, istnieje jednak mnóstwo adresów ze średniego segmentu cenowego, które z różnych przyczyn nie zostają przedłużone. Część z nich to nazwy po likwidowanych lub nieaktualizowanych serwisach, część – efekt cięć w portfoliach inwestorów. Jeszcze inne „spadają” wskutek nieuwagi czy zapominalstwa dotychczasowych abonentów. Choć wiele z tych adresów nie budzi wypieków na twarzach inwestorów, to jednak mogą one zainteresować klientów końcowych, poszukujących domeny odpowiadającej profilowi ich działalności. Tym bardziej, że wartość takich nazw często znacząco przekracza wartość nazw dostępnych do rejestracji, a zarazem można je uzyskać nieporównywalnie niższym kosztem niż przez zakupy na giełdzie.

Kto pierwszy, ten lepszy

Jak zatem przechwycić domenę? Najpierw trzeba ją wybrać spośród całej gamy adresów znajdujących się w tzw. postępowaniu wyjaśniającym. Jeśli w ciągu dwóch tygodni od momentu wygaśnięcia nazwy dotychczasowy abonent nie zdecyduje się na jej przedłużenie, domena zostanie uwolniona w losowo wybranym momencie trwającej zazwyczaj kilka dni blokady narzuconej przez NASK. By adres nie wrócił do puli wolnych domen, gdzie mógłby szybko znaleźć nowego abonenta, należy go dodać do przechwycenia w wybranym serwisie – resztę załatwia za nas algorytm. Informacje o nazwach znajdujących się w postępowaniu wyjaśniającym można znaleźć na stronach firm oferujących usługi przechwytywania domen. Liderem w tej dziedzinie na polskim rynku jest Aftermarket.pl. Według analizy opublikowanej niedawno na blogu inwestora domenowego Daniela Dryzka aż 73 proc. adresów z grupy testowej zostało przechwyconych przez ten właśnie serwis. Druga w tym zestawieniu firma premium.pl mogła pochwalić się jedynie 20-procentową skutecznością. Jeśli adresem zainteresowany jest tylko jeden klient, procedura przechwytywania przebiega szybko i sprawnie. Nazwa dodawana jest do kolejki domen monitorowanych i regularnie sprawdzana pod kątem dostępności. Po zwolnieniu adres jest automatycznie rejestrowany, a klient otrzymuje potwierdzenie rejestracji za pośrednictwem e-maila i SMS-a. W sytuacji gdy nazwą zainteresowanych jest więcej osób, trafia ona na aukcję prywatną i jest licytowana przez klientów, którzy dodali domenę do przechwycenia. Tu o zwycięstwie decyduje determinacja i zasobność portfela. Jednak w wielu przypadkach nie dochodzi do rywalizacji, a wartościowe domeny znajdują nowych abonentów za jedyne 30 zł – bo tyle wynosi najniższa stawka za przechwycenie nazwy z końcówką .pl.

Dariusz Litawiński

Tagi: , ,

Tutaj możesz komentować