Wielkie marki kolonizują sieć Web3. Nike za pośrednictwem swojej metawersowej odnogi RTFKT kupił już 10 domen ENS. Za ostatni nabytek zapłacił równowartość 35 tys. dolarów.

Unstoppable Domains ma pierwszego poważnego konkurenta. Na rynku pojawiła się kolejna firma oferująca domeny oparte na blockchainie. Już na początku swojej działalności startup udostępnia aż 10 końcówek.

ICANN ponownie ostrzega przed blockchainem. Zdaniem głównego technologa tej instytucji wykorzystanie łańcucha bloków do tworzenia alternatywnych przestrzeni nazw niesie ze sobą szereg zagrożeń.

Na blogu ICANN pojawił się wpis wymierzony w domeny blockchainowe. To już drugi w ostatnim czasie przypadek instytucjonalnej krytyki alt-rootowych końcówek – po niedawnym raporcie Microsoftu.

Microsoft postrzega domeny blockchainowe jako zagrożenie. Mniej więcej z tych samych powodów, które stanowią ich atut: adresy na bazie blockchaina nie podlegają kontroli ze strony centralnych instytucji – są więc niecenzurowalne.

Powstał „pomost” między systemami ENS a DNS. Teraz abonenci nazw w tradycyjnych rozszerzeniach gTLD mogą już używać swoich domen jako adresów portfeli kryptowalutowych.

Domeny blockchainowe to obiecujące aktywa, ale inwestując w nie, należy pamiętać o wysokim ryzyku. Jak donosi serwis Decrypt.co, użytkownicy OpenSea stracili ok. 100 tys. dolarów z powodu błędu na platformie, który sprawił, że przesłane środki trafiły pod zły adres.

Rejestr Unstoppable Domains wprowadził do oferty osiem nowych końcówek domenowych na bazie blockchaina. Ceny zaczynają się od 20 dolarów. Wydatek jest jednorazowy, bo nazwy nie wymagają przedłużania.

Firma Unstoppable Domains poinformowała o sprzedaży adresu Win.crypto za 100 tys. dolarów. To jak dotychczas najwyższa ujawniona cena za domenę działającą na bazie blockchaina.

230 ETH – za tyle sprzedana została domena Sex.crypto. To równowartość ok. 90 tys. dolarów. Rozszerzenie .crypto należy do rejestru Unstoppable Domains i jest niezależne od systemu DNS.