Domeny blockchainowe to obiecujące aktywa, ale inwestując w nie, należy pamiętać o wysokim ryzyku. Jak donosi serwis Decrypt.co, użytkownicy OpenSea stracili ok. 100 tys. dolarów z powodu błędu na platformie, który sprawił, że przesłane środki trafiły pod zły adres.

OpenSea to obecnie największa giełda NFT – niewymienialnych tokenów (ang. non-fungible tokens), stanowiących swoisty akt własności produktów cyfrowych, takich jak grafiki, animacje czy nawet gry. W sierpniu platforma odnotowała obroty na poziomie 3,4 miliarda dolarów.

Jak jednak pokazują ostatnie wydarzenia, poziom bezpieczeństwa na giełdzie pozostawia sporo do życzenia. Błąd w systemie sprawił, że część właścicieli NFT straciła środki o wartości ok. 100 tys. dolarów podczas próby przesłania swoich aktywów. Sprawę nagłośnił Nick Johnson, główny developer systemu Ethereum Name Service (ENS), będącego blockchainowym odpowiednikiem DNS.

Zgodnie z tweetem zamieszczonym przez niego 8 września, z powodu buga na OpenSea Johnson „spalił” pierwszą zarejestrowaną domenę ENS: rilxxlir.eth.

Today I accidentally burned the first ENS name ever registered. A short 🧵.

— nick.eth (@nicksdjohnson) September 7, 2021

Developer chciał przesłać domenę na jedno ze swoich kont za pośrednictwem OpenSea. Nacisnął polecenie „transfer” i podał nazwę domeny docelowej: nick.eth, ale platforma przesłała domenę pod zupełnie inny adres, złożony z przypadkowego ciągu znaków. Z tym samym problemem zetknęli się inni użytkownicy OpenSea. Łącznie w analogiczny sposób przepadły co najmniej 42 unikalne tokeny. Straty oceniane są na ponad 100 tys. dolarów.

Specyfika działania blockchaina i adresów opartych na tej technologii sprawia, że aktywa są nie do odzyskania. Trafiły w próżnię i nigdy nie zostaną przywrócone ich właścicielom. Sprawę nagłaśniali również inni poszkodowani, domagając się rekompensaty od OpenSea – na razie bez reakcji ze strony giełdy.

Domeny blockchainowe działające w systemie ENS są wygodną, mnemoniczną formą adresów portfeli, które w standardowej wersji stanowią trudny do zapamiętania ciąg znaków. Mechanizm jest więc analogiczny, jak ten działający w systemie DNS.

Domeny ENS zaczynają być również wykorzystywane jako adresy stron internetowych. Jednak tego typu witryny nie są standardowo obsługiwane przez przeglądarki www. Aby były wyświetlane, niezbędna jest zmiana ustawień oraz instalacja odpowiednich pluginów.

Tagi: blockchain, bug, domeny blockchainowe, ENS, Ethereum Name Service, kryptodomeny, NFT, Nick Johnson, OpenSea