Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Mike Mann: „System wyceny domen GoDaddy to kompletny scam”

Mike Mann: „System wyceny domen GoDaddy to kompletny scam”

Automatyczny system wyceny domen stworzony przez GoDaddy to oszustwo – twierdzi Mike Mann. Inwestor uważa, że wyceniarka przeszacowuje wartość nazw.

Wycena domen to temat, który od dawna budzi kontrowersje. Inwestorzy mawiają, że domena warta jest tyle, ile klient jest gotów za nią zapłacić. Istnieją jednak pewne kryteria, które pozwalają na szacunkową wycenę adresów internetowych. Chodzi m.in. o ich zwięzłość, znaczenie, atrakcyjność graficzną i fonetyczną (czy nazwa dobrze wygląda w zapisie i dobrze się ją wymawia), końcówkę domenową, wartość branży, do której się odnoszą, oraz szereg innych kryteriów.

Wyceną wartości zajmują się profesjonalni domainerzy i niektóre serwisy oferujące usługi rejestracyjne lub brokerskie. Na rynku istnieją również narzędzia umożliwiające automatyczną wycenę adresów. Do najbardziej znanych należy EstiBot. Automaty nie cieszą się jednak dobrą opinią. Wielokrotnie wykazywano rażącą rozbieżność ich szacunków z faktycznymi cenami płaconymi za adresy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że pojedyncza domena może zmieniać abonenta wielokrotnie za różne ceny, co dodatkowo utrudnia określenie jej przybliżonej wartości.

O ile „niezależne” automaty mogą przedstawiać wyceny nieadekwatne z powodu niedoskonałości algorytmu, o tyle wyceniarki powiązane z konkretnymi platformami można podejrzewać o zaprojektowaną stronniczość. Tak przynajmniej stawia sprawę Mike Mann, który wypowiedział się w krytycznych słowach na temat automatu GoDaddy.

„System automatycznej wyceny nazw GoDaddy to kompletny scam. Sprawia, że klienci uważają, że wszystkie domeny warte są 500–2000 dolarów i w efekcie odnawiają miliony bezwartościowych adresów, zamiast kupować znacznie bardziej wartościowe” – pisze domainer.

Mann sugeruje, że system GoDaddy przypisuje zawyżoną wartość adresom kiepskiej jakości, a jednocześnie niedoszacowuje domen premium. Dla giganta liczy się bowiem przede wszystkim skala i przeświadczenie masowego klienta o wysokiej wartości jego aktywów.

Tymczasem smutna prawda jest taka, że większość domen to adresy niskiej jakości, na których trudno budować markę. Wiarygodny biznes musi być oparty na sugestywnym brandzie lub wartościowej nazwie słownikowej powiązanej z cenioną końcówką.

Gdzie szukać domen premium?

Najlepiej na giełdach. Platformy takie, jak Sedo w przypadku rynku światowego czy Aftermarket.pl w przypadku rynku polskiego, oferują ogromną ilość nazw z różnych przedziałów jakości i wartości. Oczywiście również w tego typu serwisach można natknąć się na kiepskie adresy. By uniknąć nietrafionego zakupu, warto rozważyć zlecenie wyceny dokonywanej nie przez automaty, ale specjalistów.

Jak zlecić profesjonalną wycenę domeny?

Taką opcję oferuje m.in. giełda Aftermarket.pl. Umożliwia ona przeprowadzenie wyceny adresu w trybie publicznym lub prywatnym. Estymacji dokonują doświadczeni użytkownicy, zazwyczaj inwestorzy. Za ostateczną wycenę Aftermarket.pl przyjmuje medianę kwot zaproponowanych przez 15 ekspertów. Czas oczekiwania na realizację usługi zamyka się zwykle w przedziale 1–2 dni.

Tagi: , , , , , ,

Tutaj możesz komentować