Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


.web to nowy .com? Verisign twierdzi, że potrzebuje nowej domeny

.web to nowy .com? Verisign twierdzi, że potrzebuje nowej domeny

Verisign twierdzi, że potrzebuje domeny .web, bo nazwy w rozszerzeniu .com są na wyczerpaniu. Zdaniem Afilias, z którym Verisign walczy o .web, to wybieg, który ma ukryć prawdziwe zamiary operatora .com.

Spór o domenę .web ciągnie się od trzech lat i nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa. W 2016 r. Verisign wylicytował tę domenę za gigantyczną kwotę 135 milionów dolarów. Operator .com działał dyskretnie – za pośrednictwem stworzonej w tym celu spółki Nu Dot Co. Oczywiście nikt nie uwierzył, że przypadkowa firma zdołała samodzielnie wysupłać tak dużą sumę i pokonać w aukcji takich gigantów, jak Google czy Donuts. Niebawem stało się jasne, że za Nu Dot Co stoi Verisign – największy rejestr domen na świecie.

Kto powinien dostać 135 milionów dolarów?

Część uczestników aukcji miała problem z faktem, że wylicytowana suma trafi na konto ICANN, a nie zostanie podzielona między licytujących. Zadecydowała o tym formuła aukcji – last resort – w której to ICANN występuje w roli „organizatora”. W przypadku aukcji prywatnych, gdy konkurenci rozstrzygają spór między sobą, suma płacona przez zwycięzcę dzielona jest między uczestników.

Gdy jednak okazało się, że Nu Dot Co była przykrywką dla Verisign, Donuts skierował sprawę do sądu, oskarżając ICANN o zaniedbania i domagając się 22,5 milionów dolarów z tytułu rezygnacji z roszczeń do domeny .web. Pojawiły się również pogłoski o zmowie Verisign i ICANN. Ostatecznie Korporacja Internetowa wygrała z rejestrem, co jednak nie zakończyło kontrowersji wokół .web.

Afilias na wojennej ścieżce z Verisign

W roku 2018 postępowanie weryfikacyjno-odwoławcze (Independent Review Process, IRP) w sprawie przyznania Verisign praw do końcówki .web wszczął inny uczestnik „feralnej” aukcji – spółka Afilias, jeden z największych rejestrów nowych domen, zarządzający 21 końcówkami i ponad 180 tys. domen. Firma zaatakowała ICANN z nieco innego klucza. Oskarżyła Korporację o dopuszczenie do zaburzenia konkurencji na rynku. Zdaniem Afilias ICANN pozwolił Verisign na przejęcie głównego konkurenta domeny .com i umocnienie quasimonopolistycznej pozycji koncernu na rynku domen gTLD. Tym samym instytucja naruszyła podstawowe założenie programu nTLD, polegające na promowaniu konkurencyjności i różnorodności na rynku domen.

Uruchomienie IRP zablokowało delegację .web na kilka lat. Tego typu postępowania są bardzo długie, o czym możemy przekonać się dziś. Dopiero po blisko trzech latach od wszczęcia ICANN udostępnił niedawno tzw. post-hearing brief datowany na październik 2020 r., zawierający opis stanowiska Verisign w sprawie konfliktu o .web. Koncern w tytule dokumentu określony został jako amicus curiae, czyli „przyjaciel sądu”. To termin prawniczy „oznaczający osobę lub organizację, niebędącą stroną w postępowaniu sądowym i dobrowolnie, z własnej inicjatywy, oferującą sądowi opinię prawną lub inną dotyczącą przedmiotu postępowania”.

Verisign „potrzebuje” .web, bo w .com nie ma już miejsca

W briefie pojawiają się ciekawe stwierdzenia pochodzące z ust prawników Verisign. Przykładowo przedstawiciele koncernu stwierdzają rzecz następującą:

„Niepodważalne dowody przemawiają za tym, że Verisign potrzebuje TLD takiej, jak .web dla wzrostu, biorąc pod uwagę ograniczoną dostępność nazw w domenie .com”.

W innym miejscu można przeczytać:

„Verisign ma ogromną motywację do agresywnej promocji domeny .web. Afilias bezpodstawnie twierdzi, że Verisign chce nabyć .web w celu wyeliminowania potencjalnego konkurenta dla .com, i że sam byłby lepszym operatorem dla tej domeny. Jednak Afilias nie zaprezentował żadnych dowodów na podtrzymanie tego twierdzenia.”

Co ciekawe, Verisign w ostatnich latach promował .com przekonując, że problem niedostępności nazw jest przesadzony. Wytoczył nawet w tej sprawie proces operatorowi końcówki .xyz, który lansował swoją domenę jako alternatywę dla „obstawionego” rozszerzenia .com – sugerując, że trudno w nim znaleźć wolną nazwę. Verisign przegrał, bo poziom „zatłoczenia” w rejestrze .com jest oczywisty dla wszystkich znających temat.

Czy .web faktycznie może być konkurentem dla .com?

Dla postronnych obserwatorów najciekawsza jest chyba kwestia faktycznej wartości domeny .web. Wcale nie jest oczywiste, że stanie się ona końcówką numer dwa lub istotnym konkurentem dla .com. Na rynku od lat funkcjonuje domena .net, zarządzana zresztą przez Verisign, i zbliżona znaczeniowo do .web. Ta pierwsza z powodzeniem pełni rolę TLD o charakterze „uzupełniającym” w stosunku do .com, jednocześnie w żaden sposób nie zagrażając statusowi tej ostatniej.

Sukces .web wymagałby dużego wsparcia promocyjnego, a więc również sporych kosztów poniesionych na marketing. Pytanie, czy w połączeniu z gigantycznym kosztem wylicytowania końcówki, inwestycja zwróci się w akceptowalnym terminie.

Tagi: , , , ,

Tutaj możesz komentować