Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Nabywcy cztery razy częściej „guglają” domenę, niż wpisują ją do paska adresu

Nabywcy cztery razy częściej „guglają” domenę, niż wpisują ją do paska adresu

Potencjalni nabywcy cztery razy częściej wpisują adres do pola wyszukiwarki niż do paska adresu – wynika z badania Squadhelp. To zjawisko może mieć duże konsekwencje dla inwestorów.

Zrozumienie zachowań klientów to jeden z fundamentów skutecznej sprzedaży. Dotyczy to również wtórnego rynku domen. Inwestorzy często oceniają kontrahentów przez pryzmat swoich przyzwyczajeń. Tymczasem osoby niezwiązane z rynkiem domen mogą kierować się innymi nawykami lub działać zgodnie z odmienną logiką.

Przykładem takich różnic jest sposób podstawowej weryfikacji domeny. Sprawdzając dany adres, inwestorzy zwykle wpisują go w pasek adresu. Klienci często nie są świadomi, że jest to najkrótsza droga do celu i chętniej sprawdzają domenę, którą są zainteresowani, w polu wyszukiwarki. Tak przynajmniej wynika z analizy przeprowadzonej przez firmę Squadhelp. Wpis z krótkim podsumowaniem badania zamieścił na Twitterze CEO spółki Darpan Munjal.

Fakt, że potencjalni nabywcy sprawdzają domenę w wyszukiwarce cztery razy częściej niż za pośrednictwem paska adresu, może mieć poważne następstwa dla domainerów. Przede wszystkim takie, że klient nie dotrze do celu i nie zapozna się z ofertą. Dotyczy to szczególnie nabywców niecierpliwych lub gorzej zorientowanych w tematyce adresów www. Domena może nie być zaindeksowana w wynikach Google lub znajdować się na niskiej pozycji, w efekcie kontrahent może nie dotrzeć pod pożądany adres. Może też być tak, że w wynikach wyświetli się nieaktualny landing page, np. rejestratora, u którego nazwa była zaparkowana. W efekcie klient trafi na stronę, z której wyczyta, że domena nie jest dostępna.

Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji wydaje się tworzenie minisite’ów z wyraźnie opisaną ofertą. Problem w tym, że takie działania są czasochłonne, szczególnie gdy mowa o dużym portfolio nazw. Warto jednak rozważyć stworzenie własnych landing page’y dla najcenniejszych domen. Warto też sprawdzić, czy landing page’e automatycznie generowane przez rejestratora indeksują się w Google, a jeśli tak, to na jakiej pozycji.

Oczywiście sprawdzenie adresu za pośrednictwem wyszukiwarki przed jego zakupem jest czynnością jak najbardziej uzasadnioną. Stanowi najprostszą formę weryfikacji historii domeny. Pozwala m.in. ustalić, czy do adresu prowadzą linki ze stron mogących mieć wpływ na jego reputację.

Tagi: , , , , ,

Tutaj możesz komentować