Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Czy domena z serwisem jest więcej warta niż adres w stanie „czystym”?

Czy domena z serwisem jest więcej warta niż adres w stanie „czystym”?

Domena i serwis to więcej niż sama domena. Przynajmniej teoretycznie. W praktyce odpowiedź na pytanie, czy adres z witryną jest warty więcej niż domena „sauté” nie jest taka oczywista.

Ron Jackson, autor najpopularniejszych w branży zestawień sprzedaży domenowych publikowanych na łamach DNJournal.com, selekcjonuje adresy do rankingów według surowych kryteriów. Jedno z nich zakłada, że sprzedaż ma być formalnie potwierdzona – tzn. nie może być żadnych wątpliwości, że faktycznie do niej doszło, a domena została opłacona. Drugie – że przedmiotem transakcji jest sama domena, a nie adres z działającym pod nim serwisem. Nawet jeśli wartość biznesu jest nieporównywalnie mniejsza niż samej nazwy.

Drugie kryterium wynika z faktu, że serwisy stanowią zwykle dodatkową wartość, a cena umieszczana w rankingu ma dotyczyć samej nazwy. Nierozdzielanie tych dwóch rodzajów aktywów mogłoby przyczyniać się do zawyżania wartości nazw i wypaczać obraz rynku domen.

Pytanie jednak, czy domena bez serwisu faktycznie warta jest mniej niż domena z działającą pod nią witryną? Jak łatwo się domyślić, odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Istnieją okoliczności, w których taka zależność nie zachodzi.

1. Serwis jest niskiej jakości lub nie ma wartości biznesowej

Tu sprawa jest rozstrzygnięta „z definicji”. Witryna nie tworzy wartości dodanej, więc nie ma sensu brać jej pod uwagę w wycenie domeny.

2. Serwis służy(ł) do szkodliwej działalności, obciążającej reputację domeny

W tym przypadku witryna ma wartość ujemną, co niestety odbija się również na domenie. Adres może być obciążony karami nałożonymi przez algorytm Google, znajdować się na listach spamowych lub być widoczny w internecie w formie URL-i z keywordami naruszającymi reputację domeny lub w niepożądanych lokalizacjach.

3. Serwis ma wartość biznesową

Tu sprawa się komplikuje. Ciekawy wpis tej kwestii poświęcił Elliot Silver na blogu DomainInvesting.com, wyjaśniając, dlaczego zrezygnował z utrzymywania stron o tematyce zwierzęcej pod domenami DogPark.com, DogGroomers.com, CatSitter.com, DogWalker.com. Serwisy Silvera generowały przychody z reklam i programów afiliacyjnych, ale wymagały kosztownych prac developerskich, związanych z kustomizacją motywów WordPressa, a następnie aktualizacjami.

Przedsięwzięcie nie było na tyle rentowne, by brnąć w nie dalej. Silver miał możliwość sprzedaży witryn, ale z tej opcji również zrezygnował. Nie tylko dlatego, że wymagałoby to pokonania pewnych technicznych trudności (m.in. związanych z powstrzymaniem odpływu reklamodawców) i znalezienia nabywców. Przede wszystkim dlatego, że uznał, iż bardziej opłaci mu się sprzedaż samych domen.

Jak sam twierdzi, takie podejście tylko z pozoru pozbawione jest logiki, bo wieloletnie doświadczenie Silvera w domainingu podsuwa mu inny wniosek.

„Uważam, że niezagospodarowana domena ma większą wartość niż sprzedawana w pakiecie z biznesem. Ktoś, kto kupuje witrynę generującą skromny przychód może nie mieć wizji pozwalającej na stworzenie pod tym adresem czegoś większego, co nadawałoby domenie wyższą wartość” – pisze Silver.

Jak zaznacza inwestor, prowadzenie miniserwisów pochłania sporo czasu, a z jego doświadczenia wynika, że większy zwrot daje czas poświęcony na inwestycje domenowe niż zarządzanie tego typu witrynami. Wcześniej Silver pisze, że czas przeznaczony na znalezienie i nawiązanie współpracy z reklamodawcą płacącym 49 dolarów rocznie jest podobny do tego, jaki przeznacza na sprzedaż domeny za sumę między 2 tys. a 15 tys. dolarów.

Faktycznie, wydaje się, że sprzedaż serwisu może narzucać określoną formę wyceny, która może opierać się nie tyle na wartości samej nazwy, ile działającej pod nią witryny, w tym jej pozycji w Google czy ruchu. Tymczasem sama domena może mieć dla właściwego klienta wartość znacznie większą, związaną z jego unikalną koncepcją biznesową.

Co sądzicie na ten temat? Zgadzacie się z takim rozumowaniem?

Tagi: ,

Tutaj możesz komentować