Końcówka .org trafiła w prywatne ręce. Stowarzyszenie Internet Society sprzedało zarządzający domeną rejestr PIR funduszowi inwestycyjnemu Ethos Capital. Domainerzy są wściekli. Transakcja oznacza podwyżki cen.

Wszystko zaczęło się w kwietniu tego roku, kiedy ICANN zaproponował zniesienie ograniczeń na cenę rejestracji i przedłużenia nazw z końcówką .org. Sprawa wywołała sporo kontrowersji i nerwowych komentarzy zarówno ze strony inwestorów, jak i organizacji pozarządowych, dla których .org stanowi „domyślne” rozszerzenie. ICANN zignorował jednak głosy krytyki i przyznał Public Interest Registry (PIR) prawo do swobodnego podnoszenia stawek. Dotychczasowe zapisy przewidywały 10-procentowy limit na podwyżki w skali roku. Od niedawna PIR może windować ceny bez ograniczeń.

Rejestr od 2002 r. należał do Internet Society (ISOC) – amerykańskiej organizacji non-profit, zarejestrowanej w sądzie miejskim miasta Waszyngton. Jak wynika z notki w Wikipedii, jest to „stowarzyszenie mające na celu dbanie o harmonijny rozwój Internetu oraz w pewnym sensie reprezentujące użytkowników Internetu przed rządowymi agencjami odpowiedzialnymi za nadzór nad Internetem w poszczególnych krajach”. Przez kilkanaście lat zyski ze sprzedaży końcówki .org stanowiły główne źródło finansowania ISOC. Od teraz ISOC będzie musiał polegać głównie na datkach i dotacjach. No i środkach uzyskanych ze sprzedaży rejestru.

Jak czytamy w oświadczeniu prasowym wydanym przez ISOC i PIR, obie instytucje „zawarły porozumienie z funduszem inwestycyjnym Ethos Capital, który pomaga firmom osiągać wzrost w warunkach współczesnej szybko rozwijającej się gospodarki cyfrowej”. Na mocy umowy Ethos Capital odkupi PIR i wszystkie jego aktywa od ISOC. Przejęcie pachnie wzrostem cen, choć dyrektor PIR Jon Nevett uspokaja, że nie dojdzie do radykalnych podwyżek. Jak twierdzi, celem rejestru było uczynienie domeny .org „dostępną i przystępną cenowo” – i to założenie „nie ulegnie zmianie” po zmianie właściciela rejestru. – Nigdy nie zdecydowalibyśmy się na drastyczne podwyżki cen, bo wiemy, że zaszkodziłoby to zarówno naszym abonentom, jak i rejestratorom – oznajmił Nevett w komentarzu dla DomainIncite.com.

Nevett twierdzi także, że nie wie, kiedy ISOC zaczął negocjować sprzedaż i że ani PIR ani ICANN nie miał pojęcia o planach ISOC. O nowym właścicielu końcówki .org wiadomo niewiele, poza tym, że został powołany do życia raptem kilka miesięcy temu. Istnieje jednak ciekawy trop łączący fundusz z ICANN. Założyciel i CEO Ethos Capital, Erik Brooks, w tym roku zrezygnował ze stanowiska w Abry Partners, firmie inwestycyjnej, w której spędził dwadzieścia lat. W 2016 r. spółka Abry zatrudniła Fadiego Chehade, byłego dyrektora wykonawczego ICANN, a we wrześniu 2016 r. wchłonęła największy rejestr nTLD – Donuts.

Żeby było ciekawiej, w październiku zeszłego roku szefem Donuts został Akram Atallah, który wcześniej pełnił w ICANN funkcję prezesa działu domen globalnych. Wcześniej w Korporacji Internetowej zajmował się on m.in. nadzorowaniem realizacji programu nowych domen. To nie wszystko. Chehade o stanowisko dyrektora ICANN, które pełnił w latach 2012–2015, starał się za namową ni mniej ni więcej, tylko Atallaha. I teraz wisienka na torcie: Fadi Chehade jest abonentem domeny EthosCapital.org, zarejestrowanej 7 maja br., tuż przed rejestracją spółki Ethos Capital, LLC w stanie Delaware. Obecnie pod tym adresem wyświetla się strona GoDaddy.

Cena sprzedaży PIR nie została ujawniona. Wiadomo jednak, że rejestr generował ponad 90 milionów dolarów rocznie. Wartość transakcji zapewne kilkakrotnie przewyższa tę kwotę, co skłania do pytania, kto stoi za nieznaną firmą Ethos Capital. Nasuwa również podejrzenia, że uspokajające zapewnienia Nevetta, dotyczące niepodnoszenia cen rejestracji (przynajmniej w „drastycznym” stopniu) to raczej mydlenie oczu niż realne stanowisko nowego właściciela rejestru.

Tagi: .org, Akram Atallah, Erik Brooks, Ethos Capital, Fadi Chehade, ICANN, ISOC, Jon Nevett, PIR