Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Firmy nie są przygotowane na nowe domeny

Firmy nie są przygotowane na nowe domeny

Fidal, największa firma prawnicza we Francji, opublikowała wyniki swojego badania na temat polityki marek w zakresie nowych domen. Okazuje się, że większość brandów jest świadoma zjawiska nTLD, jednak ignoruje ryzyko z nim związane.

Jak wynika z raportu, 64,9 proc. badanych firm zdaje sobie sprawę z wdrażania programu nowych domen i rosnącej liczby końcówek TLD znajdujących się w użyciu, jednak w większości przypadków tej wiedzy nie towarzyszą adekwatne działania. 57,4 proc. respondentów nie podjęło analizy ryzyka związanego z dostępnością nowych rozszerzeń – w szczególności zagrożeń płynących z cybersquattingu. Co więcej, aż 95 proc. uczestników ankiety przyznało, że nie dokonało pod tym kątem wewnętrznego audytu firmy. Ponadto 85 proc. firm nie zleciło żadnej formy monitorowania ewentualnych naruszeń ich znaków towarowych. Jak zatem brandy zamierzają sobie radzić w sytuacji zagrożenia ze strony cybersquatterów lub innych „osób trzecich” o potencjalnie wrogich intencjach? 56,1 proc. respondentów uważa, że w sytuacji sporu najlepszym rozwiązaniem będzie zawarcie ugody, które umożliwi przejęcie nazwy po stosunkowo niskiej cenie. Z kolei 26,3 proc. badanych orzekło, że ich firmy w sytuacji naruszenia brandu wejdą na drogę sądową lub postępowania UDRP.

Statystyki zaprezentowane w raporcie Fidal wskazują na poważne zaniedbania firm dotyczące polityki ochrony wizerunku. Co znamienne, większość respondentów, którzy wzięli udział w badaniu, to średnie i duże przedsiębiorstwa. Jedynie trzecia część ankietowanych to spółki zatrudniające poniżej dwudziestu pracowników. W sumie w ankiecie Fidal wzięło udział 255 firm, które odpowiedziały na 18 pytań. Ponad 35 proc. respondentów to spółki działające w sektorze usług, głównie B2B. 19,1 proc. to firmy handlowe, a 17,9 – produkcyjne.

liczebnosc firm ochrona brandu

Ze względu na wczesny etap wdrażania programu nTLD i wciąż niewielką popularność nowych domen zagrożenie ze strony nowych końcówek faktycznie może wydawać się niewielkie nawet osobom odpowiedzialnym za politykę wizerunkową firm. Gdy jednak internauci oswoją się już z nowymi domenami i wykorzystanie nTLD przez znane brandy do promocji nowych projektów, usług czy dodatkowej oferty stanie się dla odbiorcy czymś naturalnym, sytuacja może zmienić się diametralnie. Wówczas radykalnie wzrośnie bowiem ryzyko oszustw internetowych, szczególnie wyłudzenia danych i pieniędzy. To problem nie tylko dla internautów, którzy mogą paść ofiarą rozmaitych phisherów, ale również dla firm. Oszukanie dużej dużej grupy klientów danej marki w efekcie podważa reputację tej ostatniej. A nie jest tajemnicą, że uszczerbek na wizerunku przekłada się na straty finansowe, szczególnie w dobie powszechności internetu, gdy wieści rozchodzą się z prędkością działania Twittera czy Facebooka.

Tagi: , , , ,

Tutaj możesz komentować