Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Pułapki oszczędzania na domenach

Pułapki oszczędzania na domenach

O gustach podobno nie należy dyskutować. Jednak wybór brandu to nie tylko kwestia upodobań, ale również przytomności umysłu. Lub nieprzytomności.

O taką niedyspozycję chciałoby się posądzić twórców marki neighbrhds, obecnej w internecie pod adresem neighbrhds.com. Ów nietypowy brand odnosi się do rodziny aplikacji stworzonych przez Urban Living Marketing. Na wspomnianej stronie wielokrotnie pojawia się termin „neighborhood”, oznaczający sąsiedztwo, ponieważ aplikacje oferują dostęp do informacji na temat usług lokalnych. Sam trudny do wymówienia i przeliterowania brand występuje jedynie w formie logo i adresu internetowego.

Zwykle, podając „antyprzykłady” domen internetowych, wymienia się „tasiemcowe” adresy w subdomenach, zawierające dywizy, przedrostki bądź sufiksy. Okazuje się, że domenę można „spalić” nie tylko obciążając ją nadmiarem znaków, ale również pozbawiając ją liter. Neighbrhds.com jest tego najlepszym przykładem. Innym tego typu ewenementem była witryna Sk-rt.com (od „skirt”, czyli spódnica), której twórcy zdali sobie sprawę z pomyłki i dokonali rebrandingu serwisu na Kirtsy.com.

Niedostępność nazw w rejestrze skłania firmy do karkołomnych posunięć, jednak tego typu działania nie rokują dobrze dla marki. Nie tylko ze względu na utrudnioną rozpoznawalność, a w efekcie również promocję brandu, ale również przez narażanie się na kpiny – a to najlepszy sposób na zniszczenie wizerunku firmy.

Tagi: , , ,

Tutaj możesz komentować