Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Nominet ocenzuruje domeny

Nominet ocenzuruje domeny

Nominet zamierza kasować nazwy w domenie .uk, które „wydają się zachęcać do poważnych przestępstw o charakterze seksualnym”. To efekt planowanego wdrożenia rekomendacji Lorda Macdonalda dotyczących polityki rejestru. Pachnie cenzurą? Nam (też) się tak wydaje.

We wrześniu zeszłego roku Nominet zlecił Lordowi Kennethowi Macdonaldowi, byłemu Dyrektorowi Urzędu Oskarżyciela Publicznego (DPP), analizę swojej polityki rejestracyjnej. Rewizji zasad rejestracji nazw w domenie .uk miały również posłużyć konsultacje publiczne zorganizowane między 10 września a 5 listopada. Przyniosły one 170 pisemnych opinii od firm, organizacji i osób prywatnych, większość z nich dostępna jest na stronie www.nominet.org.uk/responses. Jak twierdzi Nominet, wszystkie z nich zostały uwzględnione przez Lorda Macdonalda w procesie oceny polityki rejestru .uk. Wyrywkowa kontrola komentarzy pozwala jednak stwierdzić, że zalecenia sformułowane przez byłego DPP i finalna decyzja Nominetu w tej sprawie pozostają w rozbieżności z opiniami sporej części zainteresowanych.

Nominet

Oto główne postanowienia brytyjskiego rejestru:
– Wprowadzenie porejestracyjnej analizy nazw, które „wydają się zachęcać do poważnych przestępstw o charakterze seksualnym” lub „sygnalizują” możliwość popełnienia takiego przestępstwa. Będzie ona przeprowadzana w ciągu 48 godzin od momentu rejestracji. Nazwy, które będa pasować do określonych przez Nominet kryteriów, zostaną zawieszone lub skasowane.
– Nominet nie zamierza zajmować się ściganiem stron internetowych ze względu na opublikowane treści, natomiast jeśli uzyska informację, że w związku z daną domeną dokonuje się naruszenie prawa, przekaże sprawę policji.
– Nominet zaktualizuje regulamin tak, by rejestracja nazw o wyżej określonym charakterze stanowiła naruszenie warunków współpracy z rejestrem.
– Nominet „uściśli” („make it clear”) również, że wykorzystanie nazwy w domenie .uk do celów przestępczych („criminal purposes”) jest niedozwolone i taki adres zostanie zawieszony lub skasowany.

I to ostatnie postanowienie, wyrażone nie do końca ścisłym językiem, wydaje się najciekawsze, a zarazem najbardziej niepokojące – właśnie ze względu na swój nieprecyzyjny charakter. Jeśli nawet od biedy można zaakceptować zawieszanie nazw jednoznacznie nawołujących do przemocy, o tyle ich usuwanie na podstawie formułki o „celach przestępczych” daje Nominetowi dużą swobodę działania – oczywiście na niekorzyść abonentów. Tego typu obostrzenie może „położyć” wiele Bogu ducha winnych przedsięwzięć biznesowych na podstawie lichych przesłanek. Przykładem funkcjonowania podobnych mechanizmów w praktyce są działania amerykańskich służb, które pod pretekstem „ochrony własności intelektualnej” blokują hurtowe ilości stron, zaliczając przy tym „pomyłki”, których konsekwencje ponoszą wyłącznie – jak się okazuje – niewinni abonenci, w tym przedsiębiorcy.

Dyrektor wykonawczy rejestru .uk, Lesley Cowley, tłumaczy zmiany następująco: – Nominet zawsze odgrywał istotną rolę jako strażnik brytyjskiego internetu. Aktualizacja naszej polityki rejestracyjnej jest zmianą właściwą i praktyczną. Nawet jeśli ma ona dotyczyć jedynie garstki nazw, postanowiliśmy, że nie chcemy tych nazw w naszym rejestrze – niezależnie od tego, co znalazłoby się na stworzonych pod nimi stronach.

Przy założeniu, że Nominet ma wyłącznie dobre intencje i nie zamierza nadużywać swoich prerogatyw wynikających z zaostrzonego regulaminu – zapewne nie ma wielkich powodów do obaw. Tyle tylko że nienadużywanie prawa, przy możliwości szerokiej interpretacji przepisów, stanowi rzadkie zjawisko w przyrodzie. Częstym zjawiskiem mogą być natomiast zwykłe pomyłki, wynikające choćby ze źle zdefiniowanych założeń lub niedopracowanego systemu filtrującego.

Na zakazanej liście mają znaleźć się m.in. takie terminy, jak „gwałt”, „kazirodztwo”, „pedofilia”, „zoofilia” („bestiality” – może też oznaczać „okrucieństwo”) i ich pochodne. Według danych Nominetu nazwy z tego typu pojęciami rejestrowane są w liczbie 20–25 razy w tygodniu. Zgodnie z zaleceniami dokumentu przygodowanego przez Macdonalda „podejrzane” terminy użyte w sensie przenośnym, ewidentnie niezwiązanym z zachęcaniem do przemocy, nie powinny być „penalizowane”. Pytanie tylko, kto będzie decydował o właściwym odczytaniu danej frazy i jak wnikliwie przemyśli swoją decyzję o jej skasowaniu – zakładając, że faktycznie domeny nie będą likwidowane z automatu.

Dodatkowo niepokoi fakt, że Nominet nie zamierza ujawniać zawieszonych lub skasowanych adresów, co pozwoliłoby nadzorować przejrzystość działań rejestru i rozwiać obawy o zagrożenie dla wolności słowa.

Tagi: , , , ,

Komentarz ( 1 )

Czym możesz się podzielić?

Tutaj możesz komentować