88 milionów dolarów. Tyle wynosi wartość ujawnionych sprzedaży domen .com w 2018 r.
Chodzi o domeny o wartości powyżej 100 dolarów, których sprzedaż została udokumentowana w bazie NameBio. Jedna trzecia tej kwoty przypada raptem na 129 adresów spośród 69 tys. uwzględnionych w zestawieniu.
Na forum NamePros pojawiła się ciekawa tabela, autorstwa analityka domenowego Boba Hawkesa, zestawiająca liczbę sprzedanych nazw w domenie .com z ich wartością. Wynika z niej, że na raptem 0,18 proc. wszystkich ujawnionych w roku 2018 sprzedaży .com przypada aż 33,4 proc. łącznej wartości tych transakcji. Wartość czterech najdroższych domen, sprzedanych za kwotę powyżej miliona dolarów, stanowi 9 proc. sumarycznej kwoty. Z kolei transakcje o wartości powyżej 1 tys. dolarów stanowiły 16 proc. wszystkich uwzględnionych w zestawieniu, a ich łączna liczba wyniosła 11,2 tys. Szczegóły można wyczytać z tabeli poniżej.
Zestawienie na pierwszy rzut oka może wydać się nieco mylące. Tabela nie została bowiem sporządzona według przedziałów kwot. Niższa kategoria kwotowa zawiera wszystkie kategorie znajdujące się wyżej. Transakcje z ceną powyżej 100 dolarów stanowią zatem 100 proc. wszystkich uwzględnionych sprzedaży. Obejmują więc również transakcje z ceną powyżej 250 dolarów, które stanowią 52,6 proc. wszystkich ujawnionych sprzedaży – i tak dalej.
W postach zamieszczonych pod tabelą pojawiło się kilka krytycznych komentarzy. Autor jednego z nich zwraca uwagę, że spora część transakcji w NameBio to sprzedaże D2D, realizowane za odpowiednio niższe stawki, często również w wariancie hurtowym, obejmującym całe portfolia. W efekcie zestawienie obejmuje mieszankę stawek detalicznych (gdy nabywcą jest klient końcowy) i „inwestorskich”. Drugi komentujący podkreśla, że większość sprzedaży trzycyfrowych dotyczy nazw wylicytowanych przez resellerów/domainerów od firm łapiących wygasające domeny, ponownie więc: nie są to ceny płacone przez klientów końcowych.
Są to jednak niuanse trudne lub praktycznie niemożliwe do uwzględnienia, na co zwraca uwagę sam Hawkes w odpowiedzi. Autor zaznacza również w omówieniu zestawienia, że daje ono jedynie fragmentaryczny obraz rynku, ponieważ obejmuje tylko transakcje ujęte w Namebio. Brak w nim zarówno danych na temat większości transakcji prywatnych, jak i sprzedaży realizowanych przez platformy, które nie współpracują z Namebio. Mimo wszystko wydaje się, że tabela daje ciekawy wgląd w wolumen i wartość transakcji w segmencie .com.
Tagi: .com, Bob Hawkes, NamePros, sprzedaże