Teoretycznie domaining to biznes, który można rozpocząć niemal bez grosza przy duszy. W praktyce jest zupełnie inaczej. Koszty wejścia do branży domen szacowane są jednak rozmaicie.

Wszystko zależy od strategii, ambicji i segmentu rynku, w którym zamierzamy inwestować. Minimalny koszt rozpoczęcia biznesu może wynosić nawet 0 zł – bo i za taką „cenę” da się zarejestrować domenę. Jednak szansa, że w ten sposób pozyskamy adres, który uda nam się odsprzedać w ciągu pierwszego okresu rozliczeniowego i zarobione pieniądze przeznaczyć na dalsze inwestycje, jest znikoma.

Od dłuższego czasu większość domainerów jest zgodna: inwestycje najlepiej rozpoczynać na rynku wtórnym, kupując lub licytując adresy premium – krótkie, atrakcyjne domeny generyczne, najlepiej jednowyrazowe. To jednak strategia wymagająca sporych nakładów finansowych. Oczywiście czym innym są inwestycje w obszarze .com, czym innym w .pl. Ale i tu, i tu należy liczyć się z niemałymi wydatkami „na dzień dobry”. Jak szacują je inwestorzy z rynku światowego?

Według sondy na łamach DomainInvesting.com najwięcej respondentów uważa, że na udany start potrzeba od tysiąca do 10 tys. dolarów. Podobny odsetek sondowanych wskazuje na znacznie wyższą kwotę: ponad 25 tys. dolarów. Jednak zdaniem niemal jednej czwartej głosujących przygodę z domenami można rozpocząć nawet za mniej niż tysiąc dolarów. Wszystko zależy od tego, jak szybko chcemy osiągnąć zwrot i jak dużo zarobić. Pocieszające jest jednak to, że domaining nie stawia twardych barier i wysokiej poprzeczki. Każdy może zacząć inwestować choćby na niewielką skalę – i rozwijać swoje portfolio w miarę osiągania sukcesów na tym rynku.

A oto, jak rozkładały się głosy respondentów: