Telekom zapomniał odnowić domenę. Zapłaci 3 miliony dolarów kary
Sorenson Communications, amerykańska spółka z branży telekomunikacyjnej, zapomniała przedłużyć domeny Sorenson.com. Spowodowało to trzydniową przerwę w dostawie jej usług. „Roztargnienie” będzie kosztowało firmę 3 miliony dolarów.
Nie pomagają przypomnienia, nie pomagają przestrogi, nie pomagają często nagłaśniane przypadki utraty domen, które zdarzają się nawet największym. Z nieodgadnionego powodu firmy zapominają o przedłużaniu swoich adresów internetowych, narażając się na gigantyczne straty, a nawet ryzyko upadłości. Na takie okazje polują domainerzy, którzy w przypadku rejestru .pl mają do dyspozycji narzędzie w postaci opcji. W zeszłym roku informowaliśmy o utracie adresu Kawa.pl przez koncern Tchibo i przejęciu nazwy przez domainera. Czasem abonentowi udaje się zainterweniować w ostatniej chwili i odzyskać nazwę. O utracie adresu niekiedy przypomina przerwanie ciągłości usługi – gdy np. strona firmy przestaje działać.
Tak było w przypadku adresu Sorenson.com. Po jego wygaśnięciu firma miała 35 dni na odnowienie nazwy w ramach tzw. Grace Period i dodatkowe 30 dni w ramach Redemption Period, kiedy odnowienie wiąże się z dodatkową opłatą. Choć oba okresy minimalizują ryzyko całkowitej utraty nazwy, to jednak przerwanie ciągłości funkcjonowania strony wiąże się z poważnymi kosztami. Rachunek, do którego zapłacenia zmuszona została spółka Sorenson Communications wyniósł ok. 3 milionów dolarów.
Ten amerykański telekom to firma działająca w branży VRS, czyli video relay service. Tak nazywa się usługa połączeń wideo dla osób z problemami słuchu i mowy, umożliwiająca im komunikację za pośrednictwem tłumacza języka migowego. Rankiem 6 czerwca 2016 r. serwis Sorensona nagle przestał działać. Okazało się, że domena, pod którą funkcjonowała usługa, straciła ważność i uległa dezaktywacji. Równocześnie klienci firmy stracili możliwość nawiązywania połączeń. Awaria trwała przez trzy dni. Po odnowieniu nazwy Sorenson musiał skontaktować się z dostawcami internetu, by powiadomić ich o wznowieniu usługi.
Trzy dni wystarczyły jednak, by naruszyć przepisy prawa telekomunikacyjnego, które wymagają utrzymania ciągłości usługi. W efekcie Sorenson został zmuszony do wpłacenia kwoty 2,7 miliona dolarów na konto Telecommunications Relay Services Fund, funduszu podlegającego Federal Communications Commission, czyli Federalnej Komisji Łączności, a dodatkowo uiszczenia „kosztów technicznych” w wysokości 252 tys. dolarów.
Przypadków podobnego zapominalstwa w historii domen było sporo. Jednym z pierwszych i najgłośniejszych była utrata domeny Hotmail.co.uk przez koncern Microsoft w 2003 r. W końcu adres wrócił do pierwotnego właściciela, jednak nie wiadomo, za jaką cenę.
Tagi: com, Federal Communications Commission, Grace Period, Hotmail.co.uk, Microsoft, Redemption Period, Sorenson Communications, Sorenson.com, Telecommunications Relay Services Fund, telekom, utrata domeny, VRS