Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


USA deklarują gotowość rezygnacji z kontroli nad ICANN

USA deklarują gotowość rezygnacji z kontroli nad ICANN

Tak wynika z oświadczenia dostępnego na stronie amerykańskiej Narodowej Administracji Telekomunikacji i Informacji (NTIA). Zakłada ono stworzenie nowego modelu zarządzania internetem z większym udziałem „społeczności międzynarodowej”.

Amerykańskie władze oznajmiły, że „w celu wspierania i wzmacniania wielostronnego modelu zarządzania internetem” zamierzają „przekazać kluczowe funkcje związane z działaniem systemu nazw domen w ręce społeczności międzynarodowej”. Milowym krokiem do tego celu ma być zastąpienie roli NTIA, jednostki podlegającej amerykańskiemu Departamentowi Handlowemu, w procesach decyzyjnych związanych z działaniem systemu DNS. Przez kogo? Tego nie wiadomo. Dyrektor wykonawczy ICANN, Fadi Chehade, oznajmił podczas konferencji prasowej, że nie chodzi o przekazanie kompetencji NTIA w ręce międzynarodowej organizacji – w szczególności globalnego odpowiednika NTIA, czyli Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU) – a jedynie wypracowanie określonych mechanizmów kontrolnych. Miałby się tym zająć ICANN przy współpracy swoich „udziałowców”, czyli m.in. rządów państw, posiadających przedstawicieli w GAC (komitet doradczy ICANN), rejestrów TLD oraz organizacji zaangażowanych w działanie i rozwój internetu, w szczególności IEFT (Internet Engineering Task Force), IAB (Internet Architecture Board) i ISOC (Internet Society).

Obecnie strefa root (najwyższa srefa w hierarchicznej przestrzeni nazw systemu DNS) znajduje się pod kontrolą trzech podmiotów: NTIA, ICANN i VeriSign. ICANN podejmuje decyzje o istotnych zmianach w DNS (np. utworzeniu nowego rozszerzenia) po uzyskaniu akceptacji NTIA, natomiast VeriSign wdraża te zmiany na serwerach root znajdujących się pod jego kontrolą (operatorzy innych serwerów kopiują te modyfikacje i wprowadzają je w swojej „jurysdykcji”). Przy czym NTIA jest amerykańską instytucją rządową, ICANN prywatną organizacją non profit z siedzibą na terenie Kalifornii, a VeriSign amerykańską korporacją zarządzającą infrastrukturą domen .com i .net oraz dwoma spośród trzynastu głównych serwerów root. Warto dodać, że w sumie dziesięć serwerów root zarządzanych jest przez amerykańskie firmy lub instytucje. Bez większej przesady można więc powiedzieć, że internet znajduje się obecnie „pod kuratelą” Amerykanów – a raczej amerykańskich władz.

Powołany w 1998 r. ICANN miał „odciążyć” administrację USA od obowiązku nadzorowania systemu DNS i przydzielania adresów IP. Jednak władze Stanów Zjednoczonych zachowały zdolność kontrolowania poczynań ICANN za pośrednictwem NTIA, nadzorującej zmiany w pliku strefy root (bazie danych zawierającej listy nazw i adresów wszystkich domen najwyższego poziomu). NTIA de facto jest „pierwszym ogniwem” w internetowej administracji, ponieważ to umowa z tą instytucją stanowi podstawę prawną działalności ICANN i realizowania przez Korporację Internetową funkcji IANA. Również działalność VeriSign opiera się na kontrakcie z NTIA. W 2009 r. umowa Joint Project Agreement regulująca działalność ICANN została zastąpiona nowym dokumentem: Affirmation of Commitments, który miał zwiększyć udział rządów innych państw w nadzorowaniu internetu. W praktyce jednak „szarą eminencją” internetowej administracji pozostał rząd Stanów Zjednoczonych.

Zmiany, które mają niebawem nastąpić, stanowią ostatni etap „prywatyzacji” systemu DNS zaplanowanego przez amerykański rząd ponoć już w 1997 r. Dotychczas przebiegała ona raczej ślamazarnie, choć pewnej dynamiki temu procesowi nadał program nowych domen. Nie brakuje głosów, że decyzja o „globalizacji” funkcji administracyjnych w strefie DNS przyspieszona została przez rewelacje Edwarda Snowdena na temat kulisów działania innej amerykańskiej instytucji – NSA. Niestety z kontroli nad jej poczynaniami amerykański rząd zrezygnować nie zamierza. Z drugiej strony trudno powiedzieć, kto w tym układzie sprawuje nad kim kontrolę.

Tagi: , , , , , , , , , , ,

Komentarz ( 1 )

Czym możesz się podzielić?

Tutaj możesz komentować