Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


.cc – domena cyklistów?

.cc – domena cyklistów?

Londyński startup oferujący produkt, który ma szansę „namieszać” w branży akcesoriów rowerowych, uruchomił swoją stronę pod adresem Blaze.cc.

Chodzi o laserowe oświetlenie, które rzutuje na jezdnię wizerunek rowerzysty – dzięki temu kierowcy jadący z naprzeciwka mogą szybciej zidentyfikować pojazd, z którym mają do czynienia. Nam jednak bardziej chodzi o domenę .cc.

To końcówka raczej nietypowa i w świecie startupów niedorównująca pod względem popularności takim domenom, jak .me czy .co. Od biedy można ją uznać za substytut dotcomu ze względu na pewne podobieństwo literowe, jednak komercyjna interpretacja jej znaczenia nie wydaje się oczywista. .cc, która jest ccTLD Wysp Kokosowych, w sensie „generycznym” odczytywana była jako akronim „creative commons” czy „Catholic Church”. Okazuje się jednak, że używają jej również rowerzyści, „rozszyfrowując” końcówkę jako „cycling club”.

Na dobrą sprawę przypisanie „kokosowej” ccTLD frazy „commercial company” również nie byłoby od rzeczy. Choć na razie nie zanosi się na to, by ta końcówka wyrosła na konkurentkę .co, niewspominając o .com, to jednak warto obserwować jej postępy. Bo niewiadomo, jakie niespodzianki wyłonią się z chaosu wywołanego przez nowe domeny.

Tagi: , , , ,

Tutaj możesz komentować