Donuts przejmuje Afilias. Powstanie rejestr gigant
Jeden z największych rejestrów nTLD przejmie główną część biznesu jednego ze swoich czołowych konkurentów. Przedmiotem transakcji są nowe domeny i usługi backendowe Afilias.
Jeden z największych rejestrów nTLD przejmie główną część biznesu jednego ze swoich czołowych konkurentów. Przedmiotem transakcji są nowe domeny i usługi backendowe Afilias.
Radix, jeden z największych rejestrów nTLD, zarobił w ciągu pół roku 996 771 dolarów na przedłużeniach domen premium. W dodatku firma odnotowuje coraz wyższe wskaźniki odnowień.
Sprzedaż nowych domen to opłacalne zajęcie – szczególnie dla rejestrów. Największy operator nTLD w ciągu pierwszego półrocza br. zarobił 1 360 865 dolarów na rejestracji i odnowieniach samych tylko nazw premium.
Spór o końcówkę .music przypominał walkę Dawida z Goliatem. Wynik jest podobny. Mała spółka kierowana przez Constantinosa Roussosa wygrała batalię o domenę z rynkowymi gigantami.
Końcówka .online dołączyła do „elitarnego klubu” nowych domen z ponad milionem rejestracji. Rozszerzenie delegowane w 2015 r. znajduje się obecnie na piątym miejscu w rankingu nTLD.
Firma Radix pochwaliła się wynikami odnowień dla trzech swoich końcówek. Najlepiej wypadła domena .site, dla której wskaźnik przedłużeń po dwóch latach funkcjonowania wyniósł 81 proc.
Adres Casino.online zmienił właściciela za 201 250 dolarów. To najwyższa jak dotychczas kwota zapłacona za nową domenę. Transakcja jest oficjalna, jednak nabywca nie zdecydował się na ujawnienie tożsamości.
W zeszłym tygodniu zarzuciliśmy firmie Google, że lekceważy nowe domeny. Wygląda jednak na to, że – przynajmniej częściowo – powinniśmy się wycofać z tego stwierdzenia. Koncern z Mountain View za 25 milionów wylicytował końcówkę .app.
Co prawda dysputy na ten temat wciąż trwają, są jednak tacy, którzy na nowych domenach już robią milionowe biznesy. Niestety, jak na razie, wśród tych szczęśliwców nie ma domainerów.
Spółka Top Level Domain Holdings wycofała wniosek o rozszerzenie .roma wskutek braku oficjalnego poparcia ze strony władz Rzymu. Operator tzw. wczesne ostrzeżenie dostał już w zeszłym roku.