Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Zawrotne zarobki pirackich serwisów

Zawrotne zarobki pirackich serwisów

Największe serwisy pirackie zarabiają 227 milionów dolarów rocznie. Tak wynika z raportu opublikowanego przez Digital Citizens Alliance.

Pełny tytuł raportu brzmi „Good Money Gone Bad. Digital Thieves and the Hijacking of the Online Ad Business. A Report on the Profitability of Ad-Supported Content Theft”, co można przełożyć jako „Dobre pieniądze, które uległy zepsuciu. Cyfrowi złodzieje i przechwycenie internetowego biznesu reklamowego. Raport na temat dochodowości kradzieży treści finansowanej z reklam”. Zdecydowana ocena serwisów torrentowych przez autorów dokumentu wyłożona jest więc w pierwszych wersach raportu. W kolejnych dowiadujemy się, że na piractwie faktycznie można nieźle zarobić. Z przebadanych 30 witryn najlepiej radzi sobie BitTorrent z rocznymi zarobkami rzędu 6 milionów dolarów. Średnia dla „branży” wynosi 4,4 miliona dolarów na rok. Nawet małe strony – twierdzą twórcy raportu – potrafią „wyciągnąć” 100 tys. dolarów rocznie z reklam.

Jak podają autorzy badania, do 30 proc. treści reklamowych promuje brandy największych spółek, co potencjalnie szkodzi ich wizerunkowi. Tym bardziej że znane marki często pojawiają się w kontekście innych, „kontrowersyjnych” reklam, np. odsyłających do serwisów pornograficznych. Najwięcej, bo 40 proc. reklam linkuje do witryn z grami, serwisów hazardowych oraz agregatorów treści.

Raport zwraca też uwagę na niski próg wejścia w pirackie przedsięwzięcie – towar jest „darmowy”, a zarazem chodliwy, również know how niezbędne to stworzenia serwisu z torrentami nie jest skomplikowane. Zdaniem przedstawicieli DCA, w kolejnych latach torrentowy tort będzie rosnąć, z trzech powodów:
a) rośnie ilość reklam internetowych,
b) na świecie przybywa użytkowników internetu,
c) rośnie zapotrzebowanie na treści wideo ze strony użytkowników, których nie stać na ich zakup.
Rentowności stron torrentowych sprzyja automatyzacja wyświetlania reklam, czyli sytuacja, w której reklamodawcy nie mają bezpośredniego wpływu na to, na jakich stronach ich oferta jest promowana. W Stanach Zjednoczonych w minionym roku udział zautomatyzowanych reklam w rynku reklamy online wyniósł 53 proc., a – jak prognozuje agencja badawcza Magna Global – do 2017 r. wzrośnie on do 83 proc. Z kolei jak wynika z raportu NetNames, poświęconego cyfrowemu piractwu, liczba internautów z obszaru Ameryki Północnej, Europy oraz Azji i Pacyfiku łamiących prawa autorskie wzrosła w latach 2011–2013 o 10 proc. – z 298 do 327 milionów. Biorąc pod uwagę, że obecnie z internetu korzysta jedynie 40 proc. ziemskiej populacji w liczbie 2,7 miliarda ludzi, do których błyskawicznie dołączają kolejni, niebawem odsetek „piratów” – a wraz z nim zysków z serwisów torrentowych – znacząco wzrośnie.

Tagi: , , , , ,

Tutaj możesz komentować