Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Jak zarobić na rejestrach? (Wskazówka dla rejestratorów)

Jak zarobić na rejestrach? (Wskazówka dla rejestratorów)

Wiedzieliście, że rejestratorzy zarabiają na priorytetyzacji wyników wyszukiwań dla zapytań o wolne nazwy? No to już wiecie.

Oczywiście nie wszyscy – bo nie wszyscy mają rynkową pozycję, która pozwala im ugrać zysk na takich działaniach. Robi tak jednak przynajmniej GoDaddy, który uzyskał już szósty patent na system hierarchizacji wyników.

Już wyjaśniamy o co chodzi. Wpisując frazę do wyszukiwarki w serwisie rejestratora, uzyskujemy wynik w postaci pożądanej frazy wraz z końcówką. Zazwyczaj wyników jest więcej – dla wielu końcówek. Kwestia uporządkowania TLD zależy od rejestratora. Ale GoDaddy (być może nie jako pierwszy) wpadł na pomysł, że może zależeć od rejestrów. A konkretnie tego, ile są skłonne zapłacić za wysokie miejsce w wynikach wyszukiwania na stronie rejestratora.

Oto ilustracja wyników dla frazy „internetdomain”.

Hierarchia wynikow GoDaddy

Końcówka .com została dodana domyślnie. Kolejne wyniki raczej nie oddają hierarchii popularności domen internetowych, więc narzuca się wrażenie, że są one sponsorowane. Tym bardziej że zamiast wyników dla pożądanej frazy w innych końcówkach na najniższej pozycji pojawia się fraza rozbita przez dywiz.

Pierwszy patent na system priorytetyzacji wyników firma otrzymała w 2011 r. pod nazwą “Tools enabling preferred domain positioning on a registration website”, czyli „narzędzia umożliwiające preferencyjne uporządkowanie domen na stronie rejestracji”. Rejestr, który chce zapewnić sobie wysoką pozycję w wynikach, musi konkurować z innymi podmiotami w ramach licytacji. Stawki mogą obowiązywać za wyświetlenie lub kliknięcie – w zależności od polityki rejestratora lub wariantu oferty.

GoDaddy, sytuując domenę w hierarchii wyników, uwzględnia również jej jakość. Oznacza to, że całkowicie niszowy rejestr, który jakimś cudem wysupłałby górę pieniędzy na lans w wyszukiwarce rejestratora, prawdopodobnie nie trafiłby na czołówkę wyników. Rejestrator deklaruje, że przy priorytetyzacji domen bierze także pod uwagę ich pozycję rynkową, stawki odnowień, ceny rejestracji, ograniczenia rejestracyjne i kilka innych czynników.

Zasadniczo jednak pomysł sprowadza się do zarabiania w modelu przypominającym AdWords, w którym pozycja rejestru w wynikach będzie zależała przede wszystkim od pojemności jego portfela. Przy setkach, a docelowo grubo ponad tysiącu nowych domen, płatna priorytetyzacja wyników może okazać się kopalnią złota dla GoDaddy.

Sprytny pomysł na monetyzację jednocześnie przekłada się na dość kiepskie „user experience”. Internauci oczekują raczej uporządkowania wyników według popularności końcówek niż przedzierania się przez gąszcz „niszowych” TLD. Ale byznes yz byznes.

Tagi: ,

Tutaj możesz komentować