W maju największą kwotę zapłacono za domenę ElectricCar.com. Nazwa zmieniła abonenta za 180 tys. dolarów. W kategorii non-.com pierwsze miejsce w rankingu zajął adres Bier.de, który „zarobił” ponad 160 tys. USD.

Domena FrankSchilling.com jest dostępna do zakupu na platformie Uniregistry.com. To giełda, której twórcą i właścicielem jest… Frank Schilling.

Mike Mann zredukował swoje portfolio o 50 tys. domen. Domainer zaczął zwalniać adresy, gdy zaczęła się pandemia koronawirusa. Obecnie Mann i jego firma DomainMarket.com mają ok 300 tys. nazw.

To kolejna wysoka sprzedaż, która wyszła na światło dzienne zupełnie przypadkiem. Holenderski przedsiębiorca zapłacił milion dolarów za adres Meal.com. Biznesmen kupił domenę do celów rebrandingowych.

Nieograniczona możliwość ustalania cen nazw to przywilej każdego inwestora. Pytanie, czy faktycznie powinna ona być nieograniczona? Wielu domainerów ponosi ułańska fantazja, co niekoniecznie ma dobry wpływ na rynek.

Przechwytywanie wygasających domen to skomplikowany biznes. Wymaga od dropcatchera posiadania wielu umów z rejestrem. Verisign zaproponował uproszczenie tego modelu.

Najdrożej sprzedana domena kwietnia to Plains.com. Za adres zapłacono 115 tys. dolarów. W kategorii non-.com najdroższą nazwą okazała się trójliterówka UHR.de, która „zarobiła” ponad 76 tys. USD.

Rick Schwartz znowu podzielił się informacjami na temat swoich inwestycji. Tym razem ujawnił, ile zapłacił za część swoich adresów premium. Najdroższy z nich kosztował domainera 750 tys. dolarów.

Chiński rynek domen należy do największych na świecie, a tamtejsi przedsiębiorcy dysponują sporymi sumami na zakupy adresów. Jak do nich dotrzeć i sprzedać domenę klientowi z Chin?

Chińczycy cenią krótkie domeny i płacą za nie wysokie kwoty. Tym bardziej zaskakuje fakt, że choć wszystkie jednoliterówki w rozszerzeniu .cn są zajęte, to mało która z nich jest używana.