Przestępcy namawiali przedsiębiorców do odkupienia domen internetowych, strasząc że adresami zainteresowana jest konkurencja. W ten sposób zdołali wyłudzić 3,6 miliona zł i usiłowali wyłudzić kolejne 3 miliony zł na szkodę 5,7 tys. przedsiębiorców z całego kraju.

Akt oskarżenia przeciwko Rudolfowi B., Radosławowi J. i Arturowi B. trafił do sądu okręgowego w Warszawie. Mężczyznom grozi 15 lat więzienia. W toku śledztwa przesłuchano ponad 7 tys. osób, materiał dowodowy obejmuje blisko 600 tomów, a akt oskarżenia liczy niemal 1,5 tys. stron – informuje portal CRN.pl.

Oskarżeni świadczyli swoje „usługi” za pośrednictwem trzech firm. Do pozyskiwania ofiar wykorzystywali telemarketerów, którzy dzwonili po całym kraju, namawiając przedsiębiorców do zawierania niekorzystnych umów. Przewidywały one rejestrację nazwy na rzecz przedsiębiorcy i wpisanie jej do rejestrów – rzekomo urzędowych, a faktycznie prywatnych. Telemarketerzy przekonywali, że nazwą zainteresowana jest inna firma z tej samej branży, więc w interesie rozmówcy jest jak najszybsza rejestracja domeny. Poza opłatą rejestracyjną przedsiębiorcy musieli uiszczać od 425 do 475 zł tytułem wpisu do rejestru.

Kontrakty podpisywane z oszustami były odnawialne. Ofiary, które po jakimś czasie odmawiały regulowania „należności”, musiały liczyć się windykacją lub sprawą w sądzie. Pośrednicy sprzedawali bowiem windykatorom wierzytelności wraz z „materiałem dowodowym” w postaci nagrań rozmów z telemarketerami. Nagrania były przykrojone w taki sposób, by obejmowały odczytanie warunków umowy i wyrażenie zgody przez klienta na zawarcie kontraktu.

Sprawa pokazuje jak niska jest świadomość dotycząca adresów internetowych w Polsce i jak wiele wysiłku trzeba włożyć w dotarcie do przedsiębiorców z wiarygodnymi informacjami oraz kompleksową edukację rynku.

Tagi: oszuści domenowi, oszustwo, wyłudzenie