Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Nadchodzą lepsze czasy? Minister cyfryzacji obiecuje interwencję w sprawie domainerów

Nadchodzą lepsze czasy? Minister cyfryzacji obiecuje interwencję w sprawie domainerów

Minister cyfryzacji Anna Streżyńska obiecała zainterweniować w sprawie zarzutów, jakie środowisko domainerów stawia NASK. Deklaracja pojawiła się na Facebooku, w wymianie zdań, która wywiązała się pod postem aktywisty Tymona Radzika.

Na fan page’u Tymona Radzika, nastoletniego aktywisty z Zielonej Góry, doszło do bardzo ciekawej wymiany zdań, w której uczestniczyła m.in. minister cyfryzacji Anna Streżyńska. To godne odnotowania, że polityk najwyższego szczebla udziela się na fan page’u młodego aktywisty i odpowiada bezpośrednio na zarzuty, a także obiecuje interwencję w przedmiotowej sprawie. Ale po kolei.

Post Radzika dotyczył ciągnącej się od kilku lat kontrowersji wokół dzierżawy domen Polska.pl i Poland.pl przez spółkę Agora. Kilka miesięcy temu aktywista „odkopał” ten temat, domagając się od NASK wyjaśnień odnośnie warunków dzierżawy. Sprawę opisaliśmy tu: https://rynekdomen.pl/2016. 26 maja nastolatek zamieścił post na swojej stronie z informacją o braku odpowiedzi ze strony Ministerstwa Cyfryzacji na interpelację posła Pawła Szramki (Kukiz’15) dotyczącą umowy zawartej przez NASK z Agorą. Radzik wyraził nadzieję, że resort cyfryzacji „stanie po stronie jawności i przedstawi opinii publicznej oficjalną informację o tym na jakich zasadach i za ile NASK przekazywał te ważne domeny, w prywatne ręce”.

Minister Streżyńska, oznaczona w poście, zareagowała w pełni merytoryczną (warto podkreślić, bo z tym różnie bywa na szczeblu ministerialnym) odpowiedzią.

radzik1

5 czerwca Streżyńska zamieściła kolejny post – z informacją o podpisaniu odpowiedzi na interpelację. Równocześnie minister zareagowała na kolejną kwestię, którą pod postem poruszył Tomasz Słowiński („autor” niedawno zrealizowanej opcji na domenę Wifi.pl), występując niejako w imieniu środowiska domainerów.

Słowiński formułuje kilka istotnych zarzutów pod adresem instytucji regulujących funkcjonowanie polskiego internetu, szczególnie w obszarze adresów internetowych. Pierwszy dotyczy nierzetelnych, jego zdaniem, postępowań arbitrażowych toczonych przed Sądem Polubownym ds. Domen Internetowych. Domainer utrzymuje, że arbitrzy często biorą stronę korporacji, zabiegających o przejęcie adresów, których abonentami są niejednokrotnie inwestorzy domenowi, pod pretekstem ochrony zarejestrowanego znaku towarowego.

„W bardzo wielu przypadkach spory są wygrywane zwyczajnie przez korporacje (czyli silniejsze strony), które stać na kancelarie prawne, które posługują się – przepraszam za kolokwializm – większym prawnym bełkotem, ba w sądzie polubownym po w niektórych przypadkach dochodziło do tak rażących konfliktów interesów, że w sprawie jednego z adresów występował jeden z arbitrów (nie jestem pewny czy był to arbiter) już nie orzekających” – pisze Słowiński.

Kolejny – często poruszany również na naszych łamach – zarzut stawiany przez dyskutanta dotyczy obciążania abonentów nadmiernymi kosztami związanymi z utrzymaniem domen. „NASK zamiast inwestować we własną infrastrukturę wolał przerzucić koszty zapytań do baz na rejestratorów (partnerów), a oni musieli przerzucić te koszty na klienta końcowego” – punktuje Słowiński. Choć te obciążenia nie są zauważalne dla „zwykłych” internautów posiadających znikomą liczbę adresów www, to jednak robią różnice osobom związanym z szeroko pojętym e-biznesem, które rejestrują i utrzymują przez lata znacznie większe ilości domen, nawet rzędu kilkuset lub kilku tysięcy.

Następną ważną kwestią, którą porusza Słowiński, jest brak publikacji szczegółowych raportów finansowych przez NASK. Budzi to podejrzenia, że NASK wydaje pieniądze na nierokujące projekty, zamiast inwestować w dziedziny priorytetowe dla funkcjonowania systemu DNS i rozwoju polskiej domeny krajowej oraz infrastruktury internetowej w naszym kraju. „NASK jako instytucja potrzebuje gruntownej reformy, redukcji „pustych” etatów i zatrudnienia specjalistów za godziwe pieniądze” – konkluduje Słowiński.

Minister Streżyńska odpowiedziała na ten post w ciągu (to również warto podkreślić) godziny, obiecując spotkanie (sic!), po wcześniejszym wyjaśnieniu sprawy w gronie fachowców oraz przedstawicieli NASK. Czekamy z niecierpliwością na rozwój sytuacji.

Cały wątek wieńczy post Słowińskiego, w którym domainer zawiera bardzo przytomny postulat:

„Dobrym rozwiązaniem byłoby wyodrębnienie z NASK-u pionu domen i utworzenie osobnej organizacji zajmującej się tylko i wyłącznie tym tematem.”

Co Pani na to, Pani minister?

Tagi: , , , ,

Komentarze ( 3 )

Czym możesz się podzielić?