Rynek domen okiem ekspertów, cz. 1
Internetowy magazyn DNJournal.com opublikował dziesiątą edycję swojego dorocznego raportu „State of the Industry”. Tym razem na łamach serwisu wypowiada się 17 ekspertów, podsumowując miniony rok na rynku domen i prognozując, jaki wpływ na branżę będą miały nowe końcówki.
Eksperci podzieleni zostali na dwie kategorie: inwestorów i deweloperów oraz menadżerów. Dodatkowo pojawił się głos ze środowiska prawniczego. Jak zaznacza Ron Jackson, podział nie jest ścisły, ponieważ wielu inwestorów – jak np. Frank Schilling – w ciągu ostatnich lat rozwinęło swoją działalność w przedsięwzięcia o charakterze korporacyjnym, „podpadają” oni zatem pod kategorię menadżerów. Poniżej zamieszczamy najciekawsze fragmenty opinii wybranych ekspertów, skupiając się na prognozach dla rynku. Dzisiejsza „reprezentacja” złożona jest z inwestorów, jutro – ciąg dalszy.
Michael Berkens (MostWantedDomains.com, TheDomains.com, RightOfTheDot.com)
Wiele nowych rejestrów będzie przedsięwzięciami zarządzanymi raczej w stylu rejestru .co niż na modłę korporacyji w rodzaju Verisign. Jeśli kilka spośród setek tych rejestrów odniesie klapę, nie przełoży się ona na porażkę reszty rynku nowych TLD. Te przedsięwzięcia, które będą rozwijały swój plan działania na solidnych podstawach biznesowych i ze zrozumieniem swojego segmentu rynku, odnajdą drogę do rentowności.
Szanse dla inwestorów polegają, jak zwykle, na znalezieniu właściwych nazw we właściwych cenach. Ale domainerzy w swoich analizach powinni uwzględnić również jakość operatora danej domeny. Ponieważ de facto inwestują oni nie tylko w nazwę domeny, ale zdolność rejestru do wypromowania rozszerzenia i podtrzymania jego atrakcyjności w oczach szerokiej grupy odbiorców. Uważam też, że inwestorzy powinni interesować się jedynie tymi rejestrami, które zaoferują im stałe obniżone stawki odnowień nazw.
Adam Dicker (DNForum.com, TheArtOfTheName.com)
W 2014 r. więcej inwestorów pójdzie po rozum do głowy i dostosuje swoje przyzwyczajenia zakupowe do aktualnych realiów. Bystrzy domainerzy zbudują biznes i plan na przyszłość. Ci, którzy nie będą rozwijać działalności już w tym roku, powinni znaleźć sobie pracę, a domainingiem zajmować się po godzinach.
Alan Dunn (DomainHoldings.com)
Jeśli lubisz hazard, 2014 nie będzie dobrym rokiem, żeby wejść do gry. Tak naprawdę nikt nie wie, jakie będą następstwa programu nowych domen. Moim zdaniem rok 2014 będzie się koncentrował wokół domen brandowych i ludźmi, którzy wygrają tę rundę, będą ci, którzy rozumieją brandy.
Najbardziej znaczącym trendem na rynku jest malejąca ilość zakupów spekulacyjnych. Wielu domainerów, kupując wysokiej jakości nazwy, zainteresowanych jest inwestycją w ich rozwój: zwiększanie ruchu i przychodów.
Tradycyjne metody ewaluacji i tradycyjna metryka trafią do kosza, i w odniesieniu do nowych domen trzeba będzie zacząć szacunki od podstaw. Dorzućmy do tego fakt, że wiele nowych rozszerzeń będzie należało do Google – w efekcie możemy oczekiwać ogromnej zmiany w technikach wyszukiwania.
Michael Mann, DomainMarket.com
Wejście nowych domen na rynek będzie zorganizowane profesjonalnie w przypadku największych korporacji (Amazon, Microsoft, Google, IBM, AOL, Apple itp.), które potrafią wykorzystać TLD na nowe sposoby, czasem nawet wpisać je w straty, by zwiększyć sprzedaż innych swoich produktów, a może nawet udostępniać domeny za darmo dla swoich klientów. Natomiast te z nowych domen, które są obciążone absurdalnie wysokimi opłatami i trwającymi sporami przyniosą straty i wywołają skandale, które mogą zaowocować procesami wytoczonymi ICANN.
Korzystny wpływ na wtórny rynek domen, zwiększenie liczby sprzedaży i aukcji, będzie miał rozwój bitcoina i innych metod transferu kapitału. Jednak rok 2014 to rok agresywnych graczy, walczących o przetrwanie. Słabi znikną z rynku do 2015 r.
Aron Meystedt, HA.com
W mojej opinii najbardziej znaczącym trendem na rynku jest malejąca ilość zakupów spekulacyjnych. Wielu domainerów, kupując wysokiej jakości nazwy, zainteresowanych jest inwestycją w ich rozwój: zwiększanie ruchu i przychodów. Jasne, wciąż wielu „graczy” kupuje nazwy w celach spekulacyjnych, ale ceny, które są skłonni płacić za takie zakupy, spadają.
Uważam,że ta ostrożność inwestorów spowodowana jest niepewnością związaną z następstwami wejścia na rynek nowych domen. Sam jestem tych efektów ciekawy, a jednocześnie uważam, że domena .com i nowe TLD mogą współistnieć – prawdopodobnie bez większych szkód dla wartości adresów .com.
Sądzę, że dwie kategorie nazw .com będą wciąż zyskiwać na wartości: dwu- i trzyliterowe akronimy oraz nazwy brandowe – te krótkie, łatwe do zapamiętania i budzące skojarzenia związane z dynamiką. Nie wzrośnie natomiast popyt na nazwy typu exact-match. Wskutek aktualizacji algorytmu Google nabywcy domen są coraz bardziej przekonani, że ta kategoria adresów nie pomaga w rozwoju biznesu tak bardzo jak kiedyś.
Tagi: Adam Dicker, Alan Dunn, Aron Meystedt, DNForum.com, DNJournal.com, DomainHoldings.com, DomainMarket.com, Frank Schilling, HA.com, Michael Berkens, Michael Mann, MostWantedDomains.com, RightOfTheDot.com, Ron Jackson, State of the Industry, TheArtOfTheName.com, TheDomains.com
Komentarz ( 1 )
Czym możesz się podzielić?