Chińska władza zaostrza kontrolę internetu
Chińscy przedsiębiorcy podbijają rynek domen, a chińska władza „dobija” internet. W Państwie Środka rozpoczęła się kolejna fala czystek w sieci.
Chiński rząd rozpoczął kampanię mającą na celu „oczyszczenie” internetu z całego spektrum nieporządanych (przez chiński rząd) treści: od pornografii po „plotki” godzące w autorytet partii komunistycznej. To reakcja na rosnącą aktywność obywatelską chińskich internautów.
Cenzurowanie sieci nie jest oczywiście zjawiskiem nowym w Państwie Środka, ale działania zmierzające do uciszenia krytyków reżimu nasilają się od zeszłego roku, gdy stanowisko sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin objął Xi Jinping. Nowa kampania wymierzona w wolność słowa ma na celu zabezpieczenie oficjalnej ideologii państwowej w internecie, tak by nie została ona zagłuszona przez głosy niezadowolonych obywateli. Według informacji ze strony oficjalnego serwisu KPCh czystki potrwają do listopada br.
To niepokojąca wiadomość nie tylko dla wszystkich zainteresowanych obroną wolności słowa w internecie, ale również uczestników rynku domen. Chiński kapitał w ostatnim czasie jest lokomotywą napędzającą wtórny rynek adresów internetowych. Co prawda transakcje domenowe związane są raczej z branżami odległymi od polityki, jednak sieć stanowi zespół naczyń połączonych – istnieje zatem ryzyko, że zaostrzenie cenzorskiego kursu chińskiej władzy odbije się na wynikach tamtejszego e-biznesu.
Tagi: cenzura, Chiny