To jeden z powodów, dla których warto mieć własną domenę. Google bez żadnego uzasadnienia skasował witrynę grafika Dennisa Coopera w serwisie Blogger. Artysta rozważa pozew przeciwko gigantowi z Mountain View.

Po raz kolejny przekonujemy się, że niegdysiejsze motto Google, „Don’t be evil”, ma już niewiele wspólnego z polityką tej firmy. Koncern ponownie ujawnił swoje ponure oblicze. Platforma Blogger, należąca do giganta z Mountain View, skasowała stronę DennisCooper-TheWeaklings.blogspot.com, na której amerykański grafik Dennis Cooper zamieszczał swoje prace. Wszystko to bez słowa wyjaśnienia.

Co gorsza, większość swoich prac artysta przechowywał wyłącznie na blogu. Autor nie wie, czy strona była backupowana i czy możliwe jest odzyskanie utraconych grafik i tekstów. Cooper opisał sprawę w poście na Facebooku.

Po wejściu pod wymieniony adres wyświetla się obecnie informacja o usunięciu strony. Jednocześnie domena jest niedostępna dla nowych blogów.

Na blogu znajdowała się m.in. najnowsza praca Coopera – „powieść” złożona w całości z animowanych GIF-ów. Dzieło było w toku, niestety przepadło wraz ze stroną.

Jest oczywiste, że brak tak podstawowych środków ostrożności, jak tworzenie kopii zapasowych swoich dokonań, nie świadczy najlepiej o poszkodowanym twórcy. Mimo to trudno obarczać go winą za usunięcie witryny przez platformę Blogger. Obecnie Cooper rozważa pozew przeciwko Google. Jednocześnie za pośrednictwem PEN America grafik próbuje wywierać naciski na giganta, by wyjaśnił przyczyny swojej decyzji.

Cooperowi można wytknąć jeszcze jedno – że nie zdecydował się na prowadzenie bloga we własnej domenie. To znacznie bezpieczniejsze rozwiązanie, a nawet do pewnego stopnia łatwiejsze: wystarczy skorzystać z bezpłatnego szablonu WordPress, by stworzyć w pełni funkcjonalną witrynę internetową z łatwym do zapamiętania adresem, którą da się w elastyczny sposób dostosowywać do własnych potrzeb.

Tagi: Blogger, Google, likwidacja strony