Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Sześć sposobów na skuteczny domaining

Sześć sposobów na skuteczny domaining

Każda praca, by przynosiła owoce, wymaga skutecznych metod działania i konsekwencji w ich stosowaniu. Podobnie jak w wielu innych wolnych zawodach, również w domainingu największą przeszkodą na drodze do sukcesu jest brak dyscypliny i zniechęcenie.

Domainer ma podwójnie trudne zadanie. Po pierwsze, jest „sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem” – nie może liczyć na zwierzchnika czy mentora, który dostarczy mu wskazówek działania, a zarazem zdejmie z niego odpowiedzialność za słaby efekt końcowy. By rezultaty jego pracy były satysfakcjonujące, niezbędna jest samodzielność, motywacja i dyscyplina. Po drugie, domainer działa w branży, w którą wpisana jest niepewność i losowość. Wiele zatem zależy od szczęścia. Ale – na szczęście – nie wszystko. Sukces na niwie domainingu można przybliżyć również sposobami, na którymi posiadamy kontrolę. I nie chodzi tu o konkretne rozwiązania biznesowe, ale ogólny styl pracy, który w perspektywie czasu wpłynie korzystnie na efektywność inwestycji. Oto sześć wskazówek na temat tego, co jest niezbędne w zawodzie domainera.

1. Dyscyplina (i rutyna)

Oznacza regularność i konsekwencję w działaniu. Rutyna ma tu sens pozytywny – nie należy jej kojarzyć z bezmyślną powtarzalnością, a raczej z konsekwentnym wykonywaniem czynności niezbędnych do rozwijania i dopieszczania swojego portfolio. Każdy zdyscyplinowany domainer ma własny, samodzielnie ułożony harmonogram dnia, ale na liście codziennych zadań powinny znaleźć się następujące pozycje:
– kontrola okresów rozliczeniowych (w celu uniknięcia przypadkowej utraty nazwy),
– komunikacja z klientami (warto szybko odpowiadać na e-maile, by klient nie stracił zainteresowania nazwą, w sprawie której wysyła zapytanie),
– analiza wartości domen (słabe nazwy niepotrzebnie obciążają budżet),
– poszukiwanie nowych okazji inwestycyjnych.

2. Czujność

Domeny – w sensie inwestycyjnym – to swojego rodzaju cyfrowy odpowiednik towarów FMCG. Adres internetowy jest szybko zbywalny, łatwy do przeniesienia na inne konto i „niepostrzeżenie wygasający”. Szczególnie ta ostatnia jego właściwość jest niebezpieczna zarówno dla domainerów, jak i firm. Choć zazwyczaj rejestratorzy wysyłają klientom ostrzeżenia o terminie wygaśnięcia domeny, to jednak niekiedy umykają one uwadze abonentów. Czasem dlatego, że e-mail trafia do folderu ze spamem, czasem dlatego, że został przeoczony w zalewie korespondencji. Wówczas ryzyko utraty nazwy jest spore. Tego typu sytuacje mogą mieć miejsce również w firmach, w których dostęp do konta abonenta ma wiele osób. Wystarczy, że jedna z nich ma nieczyste intencje i zechce wyprowadzić adres na inne konto. Nie należy też bagatelizować groźby kradzieży domeny wskutek słabych zabezpieczeń, np. łatwego do złamania hasła. Słowem: domainer musi być czujny i pilnować swojego wirtualnego dobytku.

3. Wiedza

Wysokie zarobki w domainingu to efekt właściwych inwestycji. A właściwe inwestycje nie biorą się wyłącznie z bogatej fantazji. Kreatywność w domainingu odgrywa bardzo ważną rolę, ale nie mniej istotna jest wiedza. Domainer musi śledzić trendy – zarówno gospodarcze i technologiczne, jak i społeczno-kulturowe. To właśnie rozległy zasób informacji pozwoli mu zorientować się, jaka dziedzina jest lub niebawem będzie zyskiwać na znaczeniu, a wraz z nią wzrośnie wartość odnośnych adresów internetowych.

4. Analityka

Efektywność w domainingu zależy m.in. od zdolności do analizowania danych. Dotyczy to zarówno odpowiedniej selekcji nazw pod kątem ich znaczenia czy dziedziny, do której się odwołują, jak i kwestii związanych z ruchem na stronie czy potencjałem sprzedażowym adresów danego typu. Zagłębianie się w mechanizmy rynku domen, korzystanie z danych statystycznych czy samodzielne ich opracowywanie zwiększa skuteczność inwestycji i minimalizuje ryzyko strat.

5. Planowanie

Improwizacja sprawdza się na scenie, a w biznesie niezbędne jest planowanie. Również inwestycje domenowe nie powinny być realizowane „na łapu-capu”, tylko w sposób przemyślany. Dotyczy to nie tylko analizy nazw, które rejestrujemy, ale również planowania inwestycji pod kątem naszych możliwości czasowych, finansowych i organizacyjnych. Jeśli skusimy się na rejestrację zbyt dużej ilości domen, możemy mieć problem z ich obsługą. Analiza wartości adresów pod kątem ich odnowień oraz ustalania stawek lub aktywna sprzedaż nazw wymagają koncentracji i zaangażowania. Z kolei przedłużenia obciążają budżet. Bez odpowiedniego planu i strategii inwestycyjnej nasze domenowe przedsięwzięcie ma mniejsze szanse powodzenia.

6. Regeneracja

Last but not least – aktywność fizyczna i odpoczynek. Ślęczenie przed monitorem przez kilka, a nawet kilkanaście godzin dziennie, nie sprzyja zdrowiu ani świeżości umysłu. A słabsza praca szarych komórek automatycznie przekłada się na gorszą kondycję naszego biznesu. Dlatego warto od czasu do czasu przerwać obowiązki, by rozprostować kości, udając się na spacer lub wykonując – przykładowo – serię pajacyków.

Tagi:

Komentarze ( 2 )

Czym możesz się podzielić?