Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


200 milionów nazw w nowej domenie?

200 milionów nazw w nowej domenie?

Taką arcyśmiałą prognozę sformułował rejestr domeny .moe, która zadebiutowała wczoraj na rynku. Firma Interlink Co. nie poinformowała jednak, kiedy zamierza osiągnąć ten wynik.

„.moe ma szansę na zdobycie 200 milionów rejestracji” – tak zaczyna się pierwsza informacja prasowa, rozesłana przez Interlink od mediów i rozpoczynająca okres ogólnej dostępności nowej końcówki. Operator określa też .moe mianem „najbardziej unikalnej domeny najwyższego poziomu”. Podobne zdanie na temat swojej flagowej usługi ma rejestr XYZ.com… W tym drugim przypadku jednak końcówka jest również uniwersalna i rozpoznawalna praktycznie na całym świecie. „Moe” natomiast jest słowem pochodzenia japońskiego, oznaczającym – za Wikipedią – w slangu mangowym i anime: „zafascynowanie”, „oczarowanie”, „zauroczenie”.

Wydaje się, że to za słabe „warunki”, by zdobyć 200 milionów rejestracji. Na jakiej podstawie Interlink snuje tak śmiałe prognozy? Według informacji prasowej, firma przeprowadziła ankietę na temat atrakcyjności domeny podczas zorganizowanych w Paryżu na początku lipca targów Japan Expo. Z badania wynikało, że domena .moe była popularniejsza zarówno od końcówki  .paris (82 głosów do 18), jak i .com (70 do 30). Badanie trudno uznać za reprezentatywne dla całej społeczności internetowej, jednak najwyraźniej wystarczyło ono operatorowi do stwierdzenia, że „mangowa” końcówka może podwoić wynik dotcomu, który ma obecnie 113 milionów nazw.

Podobne projekcje niby trudno traktować serio, choć stanowią przykład dobrego piaru na gruncie nTLD, jednak biorąc pod uwagę liczebność populacji Azji Południowo-Wschodniej, szybki wzrost dostępności internetu w krajach tego regionu, a także popularność (sub)kultury mangi i anime na całym świecie, przyszłe wyniki końcówki .moe mogą być mniej odległe od tych typowanych przez Interlink, niż wydaje się to na pierwszy rzut oka.

Tagi: , , , , ,

Komentarze ( 4 )

Czym możesz się podzielić?