Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Wicepremierze, kup pan domenę!

Wicepremierze, kup pan domenę!

Nie tylko Beata Szydło zdaje się mieć w poważaniu domeny internetowe. Adresu ze swoim nazwiskiem nie zdołał zabezpieczyć również Mateusz Morawiecki.

Domena MateuszMorawiecki.pl została wystawiona na giełdzie Aftermarket.pl z ceną 100 tys. zł. Adres został utworzony 31 maja 2016 r., a ostatniej modyfikacji na nim dokonano 1 czerwca. Abonentem jest osoba fizyczna – jej dane w bazie whois są zastrzeżone.

mateuszmorawiwecki

Nazwisko wiceprezesa rady ministrów a zarazem ministra finansów i rozwoju jest zajęte również w rozszerzeniu .com.pl. W tym przypadku pod adresem wyświetla się informacja o stronie w przygotowaniu. Adres zarejestrowany jest w serwisie home.pl, można więc przypuszczać, że jego abonentem jest inna osoba niż w przypadku wariantu z końcówką .pl. Niedostępne są też domeny MateuszMorawiecki.com i MateuszMorawiecki.eu – obie również zarejestrowane w home.pl. Widnieje pod nimi identyczna plansza z informacją o stronie w budowie.

Gdyby wicepremier Morawiecki był zainteresowany adresem ze swoim pełnym nazwiskiem, powinien jednak orientować się na domenę z końcówką .pl – jako najbardziej cenioną na polskim rynku. Pytanie tylko, czy faktycznie byłby nią zainteresowany. Nasze doświadczenia związane z próbą zainteresowania domeną BeataSzydło.pl biura pani premier świadczą o tym, że czołowi politycy maja w poważaniu adresy internetowe – przynajmniej w aspekcie zabezpieczenia swoich osobistych „brandów” (w końcu nie są to „zwykłe” nazwiska) w domenie .pl.

Pojawia się oczywiście pytanie, jak postąpiliby w sytuacji, gdyby jednak zdecydowali się zadbać o swoje marki. Bo wariant, w którym najwyższe organy administracyjne państwa polskiego decydują się zapłacić z państwowej kasy sześciocyfrową kwotę za domenę, wydaje się nad wyraz optymistyczny – oczywiście dla domianera, no bo przecież nie podatnika.

Tagi: , ,

Komentarze ( 5 )

Czym możesz się podzielić?