Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Canon porzucił .com dla domeny brandowej

Canon porzucił .com dla domeny brandowej

Kto szuka dowodów wsparcia programu nTLD przez globalne korporacje, ten znajdzie je m.in. w domenowym rebrandingu koncernu Canon. Japoński gigant fotograficzny porzucił końcówkę .com na rzecz domeny brandowej.

Od czasu uruchomienia programu nTLD kilka światowych marek porzuciło dotychczasowe domeny na rzecz adresów w nowych rozszerzeniach. Takich przypadków wprawdzie nie ma na razie zbyt wiele – liczniejsze są za to przykłady tworzenia nowych brandów w rozszerzeniach nTLD – czemu zresztą trudno się dziwić. Zmiana adresu www jest nieco kłopotliwa dla rozpoznawalnych marek, ponieważ burzy utarte (i opłacone milionowymi kampaniami reklamowymi) skojarzenia wśród odbiorców. Najczęściej jednak dotychczasowe domeny nie są porzucane przez firmy, a jedynie przekierowywane pod nowe nazwy. Stanowi to pewnego rodzaju „amortyzację” uciążliwej operacji i pozwala oszczędzić internautom problemów z dotarciem do firmowej witryny.

Niedawnym przykładem podobnej migracji była zmiana adresu przez firmę Google dla jej serwisu rejestracji domen. Witryna przeniosła się spod subdomeny Domains.google.com pod adres Domains.google, wykorzystujący końcówkę brandową. Wcześniej opisywaliśmy przypadek amerykańskiej agencji reklamowej, która zmieniła adres w rozszerzeniu .net na adres w nTLD.

W obu sytuacjach zmiana miała nieco inny charakter niż w przypadku „rebrandingu” dokonanego przez firmę Canon. W pierwszym przypadku marka porzucała subdomenę, a w drugim nie wykorzystała domeny brandowej, tylko generyczną. Canon wybrał domenę brandową i generyczny keyword: Global.canon. Jaki sens ma tego typu operacja? Przede wszystkim prestiżowy. Dzięki wykorzystaniu własnej TLD firma podkreśla swój rynkowy status – w końcu nie każdego stać na własne rozszerzenie. Dodatkowo keyword „global” ukazuje Canon jako ogólnoświatowego gracza, co dodatkowo wzmacnia wizerunek firmy.

Dodatkowym uzasadnieniem dla rebrandingu jest kwestia bezpieczeństwa. Dzięki używaniu własnej TLD firma – przynajmniej w teorii – rozwiewa wątpliwości userów co do autentyczności strony. W teorii, bo wiele osób „niekojarzących” programu nTLD i tematu nowych domen może mieć wątpliwości, czy trafiło na autentyczną stronę Canona, skoro większość globalnych trademarków wciąż pozostaje wierna domenie .com.

Tagi: ,

Komentarze ( 2 )

Czym możesz się podzielić?