Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Nowe prawo UE umożliwi łatwe blokowanie stron internetowych

Nowe prawo UE umożliwi łatwe blokowanie stron internetowych

Nowe unijne przepisy o współpracy w zakresie ochrony konsumenta umożliwią łatwe blokowanie stron internetowych. Jednocześnie zapisy, które faktycznie miały zapewnić ochronę konsumentom, zostały rozmyte lub usunięte z ostatecznej wersji rozporządzenia.

O sprawie poinformowała Julia Reda, niemiecka posłanka do Parlamentu Europejskiego związana z ruchem Partii Piratów. Polityk donosi, że w rozporządzeniu o współpracy w zakresie ochrony konsumenta, przyjętym przez Europarlament 14 listopada, zawarte zostały ogólnikowe zapisy umożliwiające blokowanie stron internetowych. W dodatku niektóre postanowienia mające na celu ochronę konsumentów zostały usunięte lub przeformułowane w sposób, który ogranicza ich praktyczne zastosowanie.

Według nowych regulacji – twierdzi Reda – krajowe władze zajmujące się ochroną praw konsumentów, czyli m.in. nasz UOKiK, będą mogły nakazać „niesprecyzowanej stronie trzeciej” zablokowanie dostępu do wskazanej strony bez nakazu sądowego. Choć można się uspokajać, że chodzi przecież o przypadki nielegalnego handlu, sprzedaży podróbek, prób wyłudzeń lub innych ewidentnych naruszeń prawa, to jednak implikacje unijnego rozporządzenia są daleko bardziej poważne.

Niemiecka posłanka dowodzi, że podobne przepisy umożliwiają stworzenie całej infrastruktury prawno-technologicznej służącej blokowaniu witryn internetowych. W przyszłości może ona zostać wykorzystana do cenzurowania internetu z innych powodów niż te leżące w kompetencjach instytucji zajmujących się ochroną konsumenta. Jako przykład Reda podaje niedawne próby nacisku na dostawców internetu w Katalonii. Władze Hiszpanii nakłaniały duże hiszpańskie telekomy, by te zablokowały dostęp do stron sprzyjających separatystom.

Doszło również do nalotu policyjnego na biura rejestru .CAT w Barcelonie. Europejski oddział Internet Society opublikował wówczas oświadczenie, w którym wyraził obawę na temat możliwości blokowania wszystkich stron w domenie .cat, na których pojawiają się informacje na temat referendum i podkreślił, że blokowanie stron nie leży w kompetencji rejestrów – z wyjątkiem indywidualnych przypadków wymuszonych nakazem sądowym.

Jak informuje Reda, ostateczna wersja rozporządzenia została wdrożona pod naciskiem rządów krajów członkowskich i ma postać bardziej surową od tej proponowanej pierwotnie przez Komisję Europejską. Polityk Partii Piratów zgłosiła poprawkę, w której zamiast blokowania stron zaproponowała usuwanie inkryminowanej treści, ponadto domagała się uzależnienia takich działań od wyroków sądowych. Pierwotnie została ona przyjęta w marcu br., jednak finalnie rozwiązanie zostało odrzucone.

Dodatkowo mechanizmy zabezpieczające interes konsumenta zostały rozwodnione do groteskowej postaci. Pierwotnie rozporządzenie umożliwiało instytucjom ochrony praw konsumentów nakazanie sprzedawcom wypłacenia rekompensaty pokrzywdzonym nabywcom. Jednak ostatecznie taka wypłata została uzależniona od „inicjatywy sprzedawcy”.

Tagi: , , , , , ,

Komentarze ( 2 )

Czym możesz się podzielić?

  1. Piotr GRD 21 listopada 2017 Odpowiedz

    Współczuję ludziom żyjącym za lat 50, 100, 200. Bo zmiany technologiczne i prawne podążają powoli, stopniowo, acz zdaje się, że w sposób nieunikniony do tego, by coraz bardziej ograniczyć wolność i prywatność jednostek, i aby instytucje, urzędy i służby państwowe miały coraz większy wgląd w i wpływ na życie wszystkich i każdego z osobna. Takie sytuacje (potencjalna furtka do – kiedyś w przyszłości – dowolnego blokowania domen) co jakiś czas się powtarzają, i choć obecnie każdy twierdzi, że „to tylko na tych nielegalnych, a uczciwi nie mają się co bać”, to jednak zagrożenie wykorzystania tych narzędzi niezgodnie z przeznaczeniem rośnie i za lat 50, 100 czy 200 moim zdaniem może nastąpić, a zwykły człowiek będzie mógł wówczas zapomnieć o prywatności, prawdziwej wolności, obowiązującym ustrojem będzie pewnie coś na kształt demokracji autorytarnej. Boli mnie to, boli mnie ta – moim zdaniem realna – wizja przyszłości.

  2. Dominik 27 listopada 2017 Odpowiedz

    Zauważalny jest trend ograniczenia wolności w internecie nie tylko w UE, ale też w tak bardzo „wolnościowych” Stanach Zjednoczonych gdzie już kombinują nad zmianą prawa. Niebawem za 5 może 10 lat. Będzie trzeba płacić nie tylko za sam internet, ale za pakiet dostępu do stron internetowych. Lub sami właściciele stron będą płacić IPSom aby dostać się do puli standardowo widocznych stron. Wszystko idzie ku ograniczeniu dostępu do informacji. Globalnie widać ten trend wyraźnie.

Tutaj możesz komentować