Google wytacza wojnę stronom z nieprawdziwymi treściami
Promujesz swoją stronę, pisząc nieprawdę? Lepiej uważaj, bo twój serwis może otrzymać „ban” od Google’a. Internetowy gigant ukarał w ostatnich miesiącach 340 stron za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
W listopadzie i grudniu Google przeanalizował 550 stron podejrzewanych o podawanie fałszywych informacji lub podszywanie się pod inne podmioty: osoby bądź organizacje. Przeciwko 340 z nich koncern wszczął postępowanie, a 200 ukarał wykluczeniem na stałe ze swojej sieci reklamowej.
W ciągu całego 2016 r. gigant zablokował aż 1,7 miliarda reklam z powodu rozmaitych naruszeń regulaminu, w tym 17 milionów za nielegalne promowanie hazardu i 80 milionów za szokujące lub wprowadzające w błąd treści.
Google od dawna prowadzi wojnę z oszustami internetowymi, w szczególności wykorzystującymi sieć reklamową AdSense/AdWords. Jednak w listopadzie firma zaostrzyła swój regulamin w tym zakresie, wprowadzając klauzulę zakazującą publikowania „zwodniczych” treści – czyli takich, które mogą wprowadzić w błąd internautów, np. co do tożsamości autora kontentu.
Na razie sprawa rozbija się głównie o publikacje w systemie reklamowym Google, ale nie ogranicza do tego kanału przekazu. W ostatnim czasie zaostrza się bowiem znacznie szerzej zakrojona kampania przeciwko tzw. fake news, czyli zmyślonym wiadomościom, noszącym znamiona celowej dezinformacji.
Problem wypłynął podczas kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych, kiedy w internecie krążyło dużo fałszywych – zmyślonych lub niedostatecznie zweryfikowanych – pogłosek na temat kandydatów. Jednym z często podawanych przykładów na szkodliwy wpływ fake news na rezultat wyników wyborów jest fakt dopuszczenia przez Google na pierwszą pozycję w wynikach wyszukiwania dla fraz „final election count” i „final vote count 2016”, czyli ostateczna liczba głosów, linku do prowizorycznej strony blogowej, propagującej „teorie spiskowe”, która entuzjastycznie, lecz przedwcześnie informowała o zwycięstwie Donalda Trumpa.
W kontekście walki Google z nieprawdziwymi przekazami reklamowymi i zwodniczymi stronami podsuwającymi mylące treści lub podszywającymi się pod inne podmioty, pojawia się pytanie, czy ta „kampania prawdy” nie zatoczy szerszych kręgów. Być może niebawem Google zacznie hierarchizować strony stosownie do własnych ocen prawdziwości zawartych na nich informacji?
Takie pytanie jest o tyle zasadnie, że w Facebook uruchamia na terenie Niemiec pilotażowy program mający na celu „tagowanie” postów odsyłających do treści o wątpliwej autentyczności, a BBC zamierza zwiększyć zasięg swojej audycji „Reality Check”, która w założeniu ma walczyć z fałszywymi informacjami – ale niewykluczone, że posłuży do rozpowszechniania innych niezbyt wiarygodnych, lecz np. „politycznie poprawnych” newsów.
Tagi: AdSense, AdWords, Facebook, fake news, Google, Reality Check
Komentarze ( 2 )
Czym możesz się podzielić?