Nowy regulamin domeny .uk to cios w prywatność
Nominet, rejestr końcówki .uk, zmienił regulamin domeny w sposób zagrażający prywatności. Nowe przepisy wymagają od abonentów ujawniania swoich danych adresowych.
10 czerwca Nominet uwolnił końcówkę .uk, zezwalając na rejestrację nazw w drugim poziomie – a nie tylko trzecim, jak dotychczas – tej domeny. Równocześnie zmianie uległ regulamin brytyjskiej ccTLD. W myśl wprowadzonych zmian wielu abonentów będzie musiało liczyć się z koniecznością ujawnienia swoich danych w bazie Whois.
Dotychczas osoby fizyczne rejestrujące nazwy w subdomenie końcówki .uk mogły zrezygnować z publicznego ujawnienia swoich danych. Obowiązek publikacji informacji kontaktowych obejmował jedynie firmy. Teraz jednak dowolna forma zarobkowania, nawet w przypadku zwykłej osoby fizycznej, może sprawić, że abonent zostanie objęty wymogiem ujawnienia nazwiska i adresu zamieszkania.
W nowej wersji regulaminu na stronie Nominet czytamy:
„Wyłącznie abonenci, którzy nie prowadzą działalności handlowej (non-trading individuals) mogą zostać zwolnieni z wymogu publikacji swoich danych adresowych w bazie Whois. Innymi słowy, jeśli rejestrant nie jest firmą lub organizacją i – w przypadku nazw zarejestrowanych przez osoby prywatne – nie wykorzystuje lub nie zamierza wykorzystywać adresu w celach biznesowych, handlowych (takich jak reklamy PPC itp.) lub transakcyjnych, może skorzystać z możliwości nieujawniania adresu w bazie Whois”.
Jak wyjaśnił blogerowi Andrew Nortonowi jeden z pracowników Nominetu, „by ukryć dane, trzeba być konsumentem, kimś, kto zarejestrował nazwę i używa jej w celu niezwiązanym z jakimkolwiek biznesem, handlem czy branżą”. W myśl tej wykładni wiele serwisów, które nie prowadzą działalności stricte biznesowej, nie podpada pod wąskie kryteria prywatnej witryny narzucone przez Nominet. Obowiązek publikacji danych zaczął więc dotyczyć licznych abonentów domen .uk, którzy jeszcze w zeszłym tygodniu byli z niego zwolnieni. Przykładowo, wiele serwisów publikuje linki do produktów czy usług w ramach programów partnerskich, istnieją też blogi, których autorzy przyjmują donacje od swoich czytelników. Teraz w obu przypadkach abonenci domen muszą liczyć się z koniecznością ujawnienia swoich danych. Jest to szczególnie kłopotliwe w przypadku osób publikujących pod pseudonimami treści opiniotwórcze, potencjalnie kontrowersyjne. Konsekwencje ujawnienia ich tożsamości mogą być dotkliwe, z utratą pracy włącznie.
Zdaniem Andrew Nortona, nowe regulacje Nominetu są zaprojektowane w taki sposób, by uniemożliwić uniknięcie obowiązku ujawnienia danych. Norton opisał na swoim blogu obszerną korespondencję z pracownikami Nominetu, w której próbował wyjaśnić kwestię publikacji danych. Konsultanci rejestru podawali coraz to nowe powody, które wykluczają możliwość skorzystania z „luksusu” prywatności.
Zasady przyjęte przez rejestr .uk pozostają zatem w całkowitej sprzeczności z ideą poszanowania prywatności, w obronie której występuje m.in. unijna komisarz Viviane Redding i która zjednoczyła europejską opinię publiczną od czasów wybuchu „afery Snowdena”. Wydają się też kolidować z obowiązującym na mocy orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości „prawem do bycia zapomnianym”, czyli możliwością usunięcia danych na swój temat z wyszukiwarek internetowych.
Tagi: .uk, Andrew Norton, Nominet, prywatność
Komentarze ( 2 )
Czym możesz się podzielić?