Rynek domen

Biznes zaczyna się od domeny.


Dlaczego warto inwestować w domenę .org

Dlaczego warto inwestować w domenę .org

Końcówka .org nie ma tej siły przebicia, co .com, ale ma długą historię, dużą rozpoznawalność i konkretne zastosowanie. W dodatku adresami w tym rozszerzeniu mogą być zainteresowani klienci z najgrubszymi portfelami.

Domaining to żywa branża, reagująca na sygnały z innych dziedzin biznesu, w której pojawiają się coraz to nowe idee. Dowodem na to jest strategia inwestycyjna zaprezentowana przez Roba Monstera na forum domainerów NamePros. Chodzi o inwestycje w adresy z końcówką .org. Monster, twórca i szef firmy rejestracyjnej Epik, nie powołuje się jednak na dane liczbowe ani analizy matematyczne. Opiera się na stosunkowo prostych przesłankach społeczno-ekonomicznych. Punktem wyjścia w jego rozumowaniu jest… pogłębiające się rozwarstwienie majątkowe.

Na świecie od lat przybywa miliarderów. Proces najszybciej postępuje w Chinach i USA, ale mamy z nim również do czynienia w Europie i innych częściach globu. Równocześnie zwiększa się wskaźnik ubóstwa. To wypadkowa rozmaitych czynników, m.in. przyrostu ludności na świecie, coraz większej koncentracji kapitału, a także mechanizmu kreacji pieniądza, który sprzyja transferowi bogactwa z kieszeni biednych na konta bogatych.

Monster twierdzi, że przynajmniej część bogatych poczuwa się do odpowiedzialności wobec społeczeństwa, co rodzi zjawisko określane mianem „plutocratic guilt”, czyli plutokratycznego poczucia winy. Jednym z jej przejawów jest tworzenie bądź finansowanie rozmaitych inicjatyw, w tym organizacji pożytku publicznego. Bogatym chodzi o to – spekuluje Monster – by nie zostali zapamiętani jako bezwzględni wyzyskiwacze, ale ludzie, którzy pozostawili po sobie wartościową spuściznę. Najczęściej przyjmuje ona formę fundacji obliczonych na realizację misji społecznej.

Tu pojawia się okazja do zarobku dla domainerów. Fundacje, jako organizacje non-profit, działają zwykle pod adresami z końcówką .org. Są to najczęściej nazwy wysokiej jakości, brandowe lub generyczne. A ponieważ miliarderzy nie liczą się z „drobnymi wydatkami” rzędu setek tysięcy lub kilku milionów dolarów, wątpliwe, by mieli problem z przyjęciem oferty zakupu cennej domeny. W tym miejscu niektórym mogą zaświtać w głowie wątpliwości natury moralnej: czy tego typu podejście nie sprowadza się do żerowania na dobrych intencjach? Odpowiedź może zależeć od konkretnego przypadku, ale zazwyczaj będzie negatywna.

Wyobrażenie o miliarderach przeznaczających sowite kwoty na tworzenie organizacji społecznych, działających w jednoznacznie szczytnych celach jest mocno wyidealizowany. Jak zaznacza Monster, tego typu inicjatywy często mają charakter pragmatyczny, np. związany z promocją określonych wzorców, interesów czy ukrywaniem dochodów, a misja bywa jedynie przykrywką. Ponadto trudno żywić podobne skrupuły w stosunku do osób, które dysponują nieograniczonymi środkami. W dodatku stosowanie moralnej zapobiegliwości w postaci nieinwestowania w adresy, które mogłyby – ale nie muszą – służyć dobrej sprawie, wydaje się jednak pozbawiona sensu.

Szef Epik prezentuje również zestawienie dotyczące krajów pochodzenia organizacji filantropijnych. Większość z nich zarejestrowana jest w Stanach Zjednoczonych. Na kolejnych miejscach są kraje europejskie, Chiny znajdują się dopiero na dziesiątej pozycji. Najwyraźniej w tym kraju poczucie misji społecznej wśród bogaczy jest niższe. A może rzadziej wykorzystują oni tę formę podmiotowości prawnej do swoich celów?

Monster zamieścił również ankietę z pytaniem skierowanym do forumowiczów, czy zamierzają kupować więcej adresów .org w bieżącym roku. Głosy są podzielone, jednak blisko 60 proc. respondentów w mniejszym lub większym stopniu deklaruje, że będzie inwestować w tym segmencie rynku.

Tagi: , , , , ,

Komentarz ( 1 )

Czym możesz się podzielić?