Branża domen 2014/2015. Podsumowania i prognozy
Mijający rok jest jednym z najciekawszych w historii branży domenowej. Przede wszystkim ze względu na program nTLD oraz liczne milionowe sprzedaże. A jak będzie wyglądał 2015 r. w branży adresów internetowych?
Ostatnie dwanaście miesięcy to jeden z najciekawszych okresów w branży domen – zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Upłynęły one przede wszystkim pod znakiem nowych domen, ale również spektakularnych sprzedaży. Główne atrakcje rozgrywały się jednak na rynku światowym. Rynek polski niestety nie dostarczył nam w tym roku zbyt wielu emocji. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku sytuacja w branży domen nad Wisłą ulegnie poprawie.
Nowe TLD
Na początku bieżącego roku na rynek zaczęły trafiać nowe końcówki domenowe. To efekt uruchomienia przez ICANN programu nTLD (new top level domains). Co prawda pierwsze rozszerzenia zostały delegowane do strefy root jeszcze w 2013 r., jednak dopiero od początku br. nowe końcówki stały się dostępne do nieograniczonej rejestracji po wyjściu z fazy sunrise (okres, w którym domeny są dostępne do rejestracji dla właścicieli znaków towarowych). Obecnie na rynku znajduje się niemal 450 końcówek, a liczba zarejestrowanych nazw w nowych TLD sięga prawie 3,6 miliona. Największe nowe rozszerzenia to:
1. .xyz – 750 tys. nazw
2. .club – 156 tys. nazw
3. .berlin – 155 tys. nazw
4. .网址 (xn--ses554g, „strona internetowa” w języku chińskim) – 102 tys. nazw
5. .realtor – 89 tys. nazw
6. .wang – 88 tys. nazw
7. .guru – 78 tys. nazw
8. .nyc – 64 tys. nazw
9. .ovh – 55 tys. nazw
10. .london – 53 tys. nazw
W większości przypadków adresy w nowych domenach rejestrowane są przez duże firmy w celu ochrony marki lub pod konkretne projekty, przez startupy poszukujące ciekawych brandów, a także w celach inwestycyjnych. Niektóre rejestry nowych TLD podbijają jednak swoje statystyki przez bezpłatne rejestracje nazw. Postępuje tak m.in. firma XYZ.com, która mimo świetnych wyników cieszy się kiepską reputacją w branży ze względu na nie do końca uczciwą strategię marketingową. Nadchodzące miesiące będą testem potencjału nowych końcówek, ponieważ pokażą ile z nich doczeka się odnowienia. A to właśnie odsetek przedłużeń świadczy o zainteresowaniu daną TLD i zaangażowaniu abonentów w rozwój przedsięwzięć pod poszczególnymi adresami.
Niestety rynek polski przyjmuje nową ofertę końcówkową raczej opornie. Niska jest świadomość internautów na temat dostępnych rozszerzeń. Jej rozwojowi nie sprzyja fakt, że większość nTLD dedykowana jest na rynki anglojęzyczne – choć wśród nich są i takie, które z powodzeniem mogłyby sprawdzić się również w Polsce, jak wspomniana .xyz czy .club, .guru lub .link.
Milionowe sprzedaże
To prawdziwe zaskoczenie. Bieżący rok okazał się najlepszy w historii pod względem liczby sprzedaży o wartości co najmniej miliona dolarów. Dlaczego jest to niespodzianka? Jeśli przeanalizujemy roczne raporty sprzedażowe na rynku światowym, po 2010 r. zauważymy wyraźny spadek wysokich transakcji. Nieznaczne odbicie przyniósł rok 2013, jednak niewiele wskazywało na to, że w 2014 r. passa powróci w tak spektakularny sposób. Rynek domen jest wrażliwy na sytuację makroekonomiczną, a początek bieżącej dekady w Stanach Zjednoczonych upływał pod znakiem cięć budżetowych i rosnącego zadłużenia. W ostatnim czasie koniunktura gospodarcza za Oceanem uległa poprawie, co może mieć znaczenie dla lepszych wyników branży adresów www.
Przyczynił się do nich również rozwój chińskiej e-gospodarki i tamtejszego rynku domen. Adresy z końcówką .com cieszą się popularnością w Państwie Środka. W dodatku Chińczycy chętnie sięgają po kombinacje znakowe, w tym cyfrowe, które dla zachodnich użytkowników nie są specjalnie atrakcyjne. W pierwszym półroczu listy sprzedażowe były praktycznie zdominowane przez nabywców z Dalekiego Wschodu. Również ostatnia, rekordowa w tym roku sprzedaż domeny Z.com za niemal 7 milionów dolarów rozegrała się na rynku azjatyckim – tym razem w Japonii. Nie znaczy to jednak, że w USA domaining nie kwitnie. Większość sprzedaży dokonuje się właśnie w tym kraju. Bardzo aktywny jest również rynek niemiecki. Niestety spektakularnych transakcji zabrakło w Polsce – z jednym drobnym wyjątkiem. Chodzi o domenę Radio.pl. Problem w tym, że transakcja nie została oficjalnie potwierdzona. A szkoda, ponieważ wedle naszych informacji domena osiągnęła bardzo wysoką cenę w przedziale 550–590 tys. zł. Sprawę szerzej opisywaliśmy TU.
Co przyniesie 2015 r.?
Przyszły rok będzie niewątpliwie zdominowany przez temat nowych domen – przynajmniej na rynku światowym. Nie oznacza to, że nTLD zaczną brawurowo podbijać rynek. Do tej pory nie było spektakularnych debiutów, choć kilka końcówek odnotowało niezły start. Rejestry stoją przed poważnym wyzwaniem, m.in. finansowym: koniecznością zapewnienia odpowiedniej – a więc kosztownej – reklamy swojej ofercie. Inicjatywy takie jak w przypadku rejestru .CLUB Domains, który do promocji domeny .club zaangażował znanego rapera 50 Centa, są na razie rzadkością. Częściej zdarzają się niskobudżetowe filmiki reklamowe, wyprodukowane chałupniczymi metodami, których siła oddziaływania na internautów jest znikoma, jeśli nie ujemna (jeden z rejestrów zablokował nawet dostęp do takiego materiału po fali szyderstw, z jaką spotkało się jego nagranie).
Jedno jest pewne: korporacje w rodzaju Google, Amazon czy Donuts, które zainwestowały „grube” miliony do pozyskania nowych domen, nie dopuszczą do niewypału. To istotna przesłanka, by sądzić, że nowe końcówki w dłuższej perspektywie muszą okazać się opłacalne – przede wszystkim dla ich operatorów, ale zapewne również dla inwestorów. W związku z tym w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się sygnałów z branży SEO na temat lepszych pozycji adresów z nowymi końcówkami w rankingach Google. Takie doniesienia już napływają i zapewne będzie ich coraz więcej. Koncern z Mountain View musi przecież promować swoje nowe „produkty”. I jest całkiem prawdopodobne, że posunie się do metod, do których nie przyzna się oficjalnie.
Przyszły rok przyniesie również wysoką liczbę siedmiocyfrowych sprzedaży. Do takich domniemywań daje podstawę m.in. rozwój nowych rynków domenowych: przede wszystkim chińskiego, ale również indyjskiego. Na tym zapewne nie koniec. Kraje południowo-wschodniej Azji odznaczają się dynamicznym rozwojem gospodarczym i szybkim tempem informatyzacji. Co ciekawe, domena .com cieszy się w tamtym regionie wysokim prestiżem. Dowodem zawrotne stawki płacone przez Chińczyków za anglojęzyczne „dotcomy” oraz łacińskie transkrypcje nazw chińskich w domenach .com. Być może to właśnie chłonność rynków azjatyckich sprawi, że najbardziej rozpoznawalna końcówka na świecie jeszcze długo będzie opierać się nowym TLD i pozostanie najbardziej pożądanym rozszerzeniem domenowym w skali globalnej.
W nowym roku gorącym tematem będzie również kwestia przekazania przez ICANN funkcji IANA bliżej nieokreślonej „społeczności międzynarodowej”. Posunięcie to blokowane jest obecnie przez amerykański Kongres, co – jak można sądzić – ma przede wszystkim związek z aktualnym kryzysem politycznym między USA i Rosją. Jednak oprócz Rosji udziału w kontroli nad internetem domagają się również Chiny i państwa arabskie, konieczne będzie zatem wypracowanie jakiegoś konsensusu. Można się spodziewać, że faktycznie do tego dojdzie, tym bardziej że kontrola USA nad ICANN za pośrednictwem kontraktu wiążącego tę instytucję z NTIA (jednostką podlegającą Departamentowi Handlu) jest raczej symboliczna, a realny wpływ na funkcjonowanie sieci Stany Zjednoczone, jak również inne potęgi polityczne, wywierają zupełnie innymi drogami, m.in. za pomocą wymuszonej „współpracy” z gigantami telekomunikacyjnymi, filtrowania wyników wyszukiwania itp.
A co z rynkiem polskim? Na ten temat szerzej wypowiadają się przedstawiciele branży domenowej, których poprosiliśmy o podsumowanie mijającego roku na rynku adresów www i o prognozy na rok nadchodzący.
Arkadiusz Szczurowski, prezes zarządu Domeny.pl
Polskiej domenie udało się przekroczyć granicę 2,5 miliona adresów. Jeżeli w czwartym kwartale tego roku nie nastąpi dramatyczne spowolnienie tempa rejestracji nazw, będziemy w końcu mogli mówić o ożywieniu i zmianie tendencji trwającej od 2011 r. Na pewno cieszy rosnący poziom odnowień domeny .pl, który może wskazywać na wzrost świadomości użytkowników polskich domen. Poziom ten przez cały rok utrzymywał się w granicach 60 proc. W poprzednich latach taki wynik typowy był tylko dla pierwszych kwartałów. Mamy nadzieję, że wskaźnik ten dalej będzie wzrastał.
Dla Domeny.pl i zapewne dla całej branży domenowej rok 2014 z pewnością zostanie zapamiętany jako ten, w którym pełną parą ruszyła rejestracja nowych domen. Już w tym momencie na stronie www.domeny.pl nasi Klienci mają możliwość zarejestrowania adresów z ponad dwustoma nowymi końcówkami, takimi jak: .club, .media, .gallery, .agency, .sexy, itd. Blisko pół tysiąca kolejnych TLD będzie udostępnionych w kolejnych kwartałach 2015. Nowe domeny to dokonała możliwość znalezienia wolnego adresu ściśle dopasowanego do wymagań rejestrującego.
Na koniec nie można zapomnieć o rewolucji, jaką w tym roku zaprezentował Google. Mimo, że nie dotyczy ona bezpośrednio samych domen, to ma duży wpływ na to, jak widzimy adresy w naszych przeglądarkach. Mowa o działaniach giganta z Mountain View, które mają na celu przyzwyczajenie nas do bezpiecznego Internetu. Google zamierza skłonić wszystkich właścicieli stron do stosowania certyfikatów SSL, zapewniających bezpieczeństwo danych na stronach WWW. Sposobem na to, ma być premiowanie w wynikach wyszukiwania stron z protokołem „https://”. Idea słuszna i jak najbardziej warta poparcia. 2015 rok pokaże, czy kroki te znajdą odzwierciedlenie w działaniach branży Internetowej.
Daniel Dryzek, inwestor domenowy, DanielDryzek.pl
Mijający 2014 rok osobiście zaliczę do udanych. Widać tendencję wzrostową jeśli chodzi o zainteresowanie domenami z rynku wtórnego. Jest coraz więcej zapytań, firmy przeznaczają też coraz większe budżety na zakup dobrych domen. To pozytywne zjawisko, bo w poprzednich latach można było zauważyć pewną stagnację. Zainteresowanie rynkiem wtórnym nie przekłada się na dynamiczny rozwój rynku pierwotnego. Liczba domen .pl wzrosła w mijającym roku nieznacznie, bo tylko o nieco ponad 60 tysięcy. To niewiele, a wkrótce liczba polskich domen może nawet zacząć spadać. Jest to w dużej mierze spowodowane stosunkowo wysoki kosztami ich utrzymania. Choćby w stosunku do domeny .eu nazwy .pl są ponad dwukrotnie droższe.
Polskę praktycznie ominął natomiast boom na nowe domeny. Kiedy na świecie (głównie w USA) rejestruje się setki tysięcy domen z nowymi końcówkami, np. .club, .guru, .xyz, .berlin, .nyc, .email, .company i dziesiątki innych, to w Polsce zainteresowanie nimi jest znikome. Według statystyk Polacy zarejestrowali tylko 10 tys. nowych nazw, a np. Amerykanie ponad milion, Chińczycy ponad pół miliona, Niemcy ponad 400 tysięcy.
Na podstawie danych z ostatnich miesięcy można śmiało założyć, że w przyszłym roku zainteresowanie atrakcyjnymi domenami z rynku wtórnego nie zmaleje. Nie będzie to co prawda wzrost skokowy, ale liczę na zdrowy kilkunastoprocentowy przyrost zarówno cen jak i liczby transakcji. Być może większą popularność zyskają też nowe rozszerzenia, choć tutaj raczej nie ma co liczyć na masowe rejestracje tych domen przez naszych rodaków. Sam póki co nie zarejestrowałem ani jednej domeny z nowej puli rozszerzeń.
Dariusz Litawiński, specjalista ds. marketingu i PR Aftermarket.pl
Rok 2014 oceniam jako udany dla rynku wtórnego, choć niestety nie znajduje to odzwierciedlenia w oficjalnych statystykach sprzedażowych. Uczestnicy rynku domen mają lepszy dostęp do nieupublicznionych informacji na temat zawieranych transakcji i wiedzą, że najwyższe sumy płacone za nazwy znacznie przekraczają kwoty podawane do powszechnej wiadomości. Impas w tym zakresie jest trudny do przełamania, a to do pewnego stopnia blokuje rozwój rynku wtórnego. Na pocieszenie mamy dane z Zachodu, które lepiej ukazują prawdziwą wartość adresów internetowych.
Niewątpliwie ważnym wydarzeniem, prawdopodobnie jednym z najważniejszych w historii rynku domen, było dopuszczenie do użytku nowych końcówek, które sukcesywnie trafiają na rynek. Na razie zainteresowanie polskich internautów tą nowinką jest stosunkowo niskie, lecz będzie rosnąć w kolejnych latach. Jeśli chodzi o 2015 r., to nie przewiduję boomu na nowe TLD. Temat musi nieco „okrzepnąć”, niezbędna jest edukacja rynku w tym zakresie, a także reklama. Tu pojawia się pytanie stawiane w ostatnich miesiącach: kto tak naprawdę powinien inwestować w promocję nowych TLD – rejestry czy rejestratorzy? Z mojego punktu widzenia intensywna promocja nowych domen na naszym rynku na razie nie ma sensu. Wcześniej spośród całej gamy nowych końcówek powinna się wykrystalizować ścisła czołówka domen o zasięgu globalnym, nieograniczonych wąskim znaczeniem. A na razie na szczycie rankingu nTLD sytuacja jest bardzo labilna. Nie mam zatem wątpliwości, że na rynku polskim najbliższe lata wciąż będą należały do domeny .pl, a dobre nazwy w tym rozszerzeniu będą zyskiwać na wartości – tak jak w przypadku rozszerzenia .com, które przynosi wysokie zwroty z inwestycji, mimo że w tym segmencie branży konkurencja ze strony nTLD jest bardziej realna niż w przypadku .pl.
Na marginesie komentarza dotyczącego rynku domen warto wspomnieć również o rynku Bitcoina – kryptowaluty, która cieszy się rosnącym zainteresowaniem internautów, w tym domainerów. Rozwijany przez zespół Aftermarket.pl serwis BitMarket.pl jest liderem rynku i notuje szybko rosnącą liczbę użytkowników. Kryptowaluty to nowa dziedzina e-gospodarki, z którą wiążemy duże nadzieje.
Korneliusz Wieteska, inwestor domenowy, Domeniarstwo.pl
Miniony rok był dla portfolio Domeniarstwo.pl bardzo udany. Odnotowaliśmy zwiększenie sprzedaży i pozyskaliśmy sporo dobrych domen dla naszych potencjalnych klientów. Z naszych nowych nabytków najbardziej cieszą mnie: Polisy.pl, Ogrodnictwo.pl, Emerytury.pl, eBooki.pl, Budowlany.pl oraz Zoologiczny.pl.
Niestety świadomość niektórych klientów odnośnie wartości adresów internetowych jest nadal niska, czego potwierdzeniem jest odrzucenie przez nas kilkuset ofert. Dzieje się tak nawet w przypadku domen, które są kluczowe dla działalności naszych klientów, mimo że zakup tych nazw szybko by im się zwrócił. Z moich obserwacji wynika, że inni domeniarze również mają na swoim koncie wiele bardzo wysokich sprzedaży, ale – co już się stało standardem w naszej branży – żaden z nich nie pochwalił się publicznie ich cenami. W tym roku publikowane były praktycznie tylko sprzedaże z aukcji domen, na które trafiło wyjątkowo mało wartościowych nazw, przez co ceny transakcyjne wydają się być bardzo niskie. Myślę jednak, że dla całej branży był to rekordowy rok, a przyszły będzie jeszcze lepszy, czego wszystkim życzę.
Maciej Kurek, specjalista ds. marketingu i PR 2BE.pl, Grupa Adweb
Nietrudno wskazać najważniejsze wydarzenie mijającego roku. Jest nim pojawienie się na rynku nowych domen najwyższego poziomu. Z punktu widzenia branży to duża zmiana, jednak w praktyce musimy jeszcze poczekać z ogłoszeniem rewolucji. Nowe domeny przypominają nieco mityczny „rok mobile”, regularnie ogłaszany od kilku lat. Marketingowcy przekonują, że to już ten moment, jednak rozwiązania mobilne są przyswajane nieco wolniej, niż by tego chcieli.
Podobnie jest z nowymi domenami. Na razie trafiają do early adopters, czyli inwestorów domenowych i twórców startupów. Dla większości użytkowników sieci adres internetowy kończy się na .pl lub .com. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z istnienia alternatyw, podobnie jak kiedyś nie mieli świadomości, że można używać innej przeglądarki niż Internet Explorer. Ikona z niebieską literą E była dla nich synonimem internetu, tak jak dziś synonimem domeny jest .pl lub .com. Dlatego, mimo malejącej dynamiki przyrostu nowych nazw w polskim rejestrze, nie spodziewam się, by „peelka” miała w najbliższym czasie ustąpić pola nowym domenom. Tym bardziej, że wdrażane przez NASK zmiany w cyklu życia domeny (uniemożliwiające długotrwałe rezerwowanie nazwy bez rejestracji) mogą ułatwić abonentom dostęp do domen i zwiększyć liczbę rejestracji.
W przyszłym roku z zainteresowaniem będę też śledzić karierę nowych domen internetowych z nazwami miast, takich jak .berlin czy .paris. Ich debiuty spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem abonentów. Niewykluczone, że właśnie „miejskie” domeny spopularyzują się jako pierwsze i to one będą pokazywały internautom, że istnieją alternatywy dla domen, które znali dotychczas.
Piotr Nowak, właściciel nazwa.pl, prezes Nowak Holding
2014 rok przyniósł nam dalszy wzrost liczby domen. Najnowszy raport NASK za trzeci kwartał br. wyraźnie pokazuje, że abonentów domen przybywa. To niezbity dowód, że rynek wciąż rośnie. Od lipca do końca września zarejestrowano ponad 12 tys. nowych nazw domeny .pl, więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Dobrą wiadomością jest to, że kurczy się rynek handlu domenami w celach spekulacyjnych. Odzwierciedleniem tego jest malejący w 2014 r. współczynnik liczby domen na klienta. Użytkownicy nie gromadzą już ogromnej liczby różnych nazw domen, tylko skupiają się wokół adresów, które rzeczywiście są im potrzebne do działalności w internecie. Rynek domen w 2015 r. nadal będzie się zmieniał w kierunku klienta jakościowego, a spekulacja domenami będzie zanikać. Coraz więcej nazw będzie rejestrowanych w celu wykorzystywania ich do działalności biznesowej, a nie tylko po to, by stać się potem przedmiotem transakcji handlowych. Już teraz widać, że rynek domen z końcówką .pl rozwija się dynamicznie w zakresie jakości użytkowników. Rośnie świadomość, że trudniej jest sprzedać domenę i uzyskać dobry zwrot z inwestycji.
Rynek hostingowy w Polsce wymaga konsolidacji i to jest zadanie dla branży na najbliższy rok. Klienci oczekują coraz wyższego poziomu specjalizacji usług. Małe podmioty muszą zdecydować, czy są w stanie konkurować z dużymi firmami, które stać na inwestowanie w rozwój technologii i rozbudowane działania marketingowe. Drobni gracze będą mieć coraz większy problem z utrzymaniem się na rynku. W tej sytuacji najwięksi udziałowcy w sektorze mają szansę przyspieszyć tempo akwizycji. Moim zdaniem proces konsolidacji branży zakończy się w ciągu 2–3 lat.
A na koniec podsumowania przypominamy największe tegoroczne sprzedaże w Polsce i na świecie
Największe sprzedaże 2014 r. Rynek polski
1. | NowySamochod.pl | 30 750 zł |
---|---|---|
2. | Obraczki.pl | 18 500 zł |
3. | Ann.pl | 17 500 zł |
3. | Aplikacje.pl | 17 500 zł |
4. | Flipkart.pl | 14 665 zł |
5. | Ursus.pl | 12 915 zł |
6. | BM.com.pl | 12 300 zł |
7. | Wygraj.pl | 9900 zł |
8. | ZM.pl | 9000 zł |
9. | Meblownia.pl | 8610 zł |
10. | Brunner.pl | 8500 zł |
11. | BJ.pl | 7505 zł |
12. | Omega3.pl | 7380 zł |
13. | Niemiecki.pl | 7000 zł |
14. | SklepMedyczny.pl | 6500 zł |
15. | Kominki.eu | 5500 zł |
15. | ZH.pl | 5500 zł |
16. | Aerobik.pl | 5100 zł |
17. | FAW.pl | 5000 zł |
17. | Kamea.pl | 5000 zł |
18. | Handmade.pl | 4750 zł |
19. | Obuwie24.pl | 4500 zł |
19. | SklepTurystyczny.pl | 4500 zł |
20. | Malma.com.pl | 4269 zł |
Źródło: CenyDomen.pl
Największe sprzedaże 2014 r. Rynek światowy
1. | Z.com | 6 784 000 $ |
---|---|---|
2. | MI.com | 3 600 000 $ |
3. | Whisky.com | 3 100 000 $ |
4. | Sex.xxx | 3 000 000 $ |
5. | Youxi.com | 2 430 000 $ |
6. | 37.com | 1 960 800 $ |
7. | Power.com | 1 261 000 $ |
8. | MM.com | 1 200 000 $ |
9. | QNB.com | 1 000 000 $ |
9. | Check.com | 1 000 000 $ |
9. | BTC.com | 1 000 000 $ |
10. | 100.com | 950 000 $ |
11. | Wan.com | 800 000 $ |
12. | Teamwork.com | 675 000 $ |
13. | Game.cn | 512 307 $ |
14. | DataCenter.com | 500 000 $ |
14. | Mobile.net | 500 000 $ |
15. | Symphony.com | 375 000 $ |
16. | Digital.com | 373 750 $ |
17. | PY.com | 358 000 $ |
18. | True.com | 350 000 $ |
19. | Dots.com | 325 000 $ |
20. | HY.com | 320 000 $ |
20. | Malls.com | 320 000 $ |
Źródło: DNJournal.com Tagi: .berlin, .club, .com, .pl, .xyz, 2BE.pl, Amazon, Arkadiusz Szczurowski, Daniel Dryzek, DanielDryzek.pl, Dariusz Litawiński, Domeniarstwo.pl, Domeny.pl, Donuts, Google, Grupa Adweb, ICANN, Korneliusz Wieteska, Maciej Kurek, nazwa.pl, Nowak Holding, NTIA, Piotr Nowak, prognozy, Radio.pl, sprzedaże
Komentarze ( 2 )
Czym możesz się podzielić?