Google walczy ze „złą reklamą”
W zeszłym roku koncern z Mountain View usunął ze swojego systemu ponad 350 milionów podejrzanych reklam. Odrzucił też 3 miliony aplikacji o dostęp do swojej sieci reklamowej.
Pod pojęciem „bad ads” Google rozumie reklamy rozmaitych internetowych oszustów, m.in. sprzedawców podróbek. Koncern zmaga się z nimi od lat i najwyraźniej osiąga w tej dziedzinie coraz lepsze wyniki. Dla porównania, w 2012 r. ze swojej sieci reklamowej Google usunął 220 milionów reklam – o 130 milionów mniej niż w roku ubiegłym. Na zwiększenie „czystek” ma wpływ m.in. wzrost rynku reklamy internetowej, a także nowe produkty Google, które przyciągają „scammerów”. By system mógł sobie z nimi poradzić, niezbędne są nowe mechanizmy filtracyjne, a ich opracowanie zajmuje nieco czasu.
Mimo to liczba reklamodawców usuniętych z sieci spadła z 850 tys. w 2012 r. do ok. 270 tys. w roku 2013. Jak twierdzi dyrektor ds. inżynierii reklamy w Google Mike Hochberg na blogu AdWords.blogspot.com, jest to efekt więszej skuteczności w wyłapywaniu oszustów. Ilość prób zareklamowania podrabianych towarów za pośrednictwem AdWords zmniejszyła się o 47 proc. w 2012 r. i o 82 proc. w 2013 r. Z kolei ilość skarg dotyczących tego typu reklam spadła o 85 proc. w 2012 r. i 78 proc. w 2013 r. Google chwali się też, że w zeszłym roku zablokował o 80 proc. mniej „złych” reklamodawców za próby wypromowania podróbek niż w 2012 r., w sumie: 14 tys. Gigant monitoruje jednak nie tylko system AdWords, ale również strony internetowe oraz aplikacje mobilne, które wyświetlają reklamy w jego sieci. W minionym roku Google wciągnął na czarną listę 200 tys. witryn internetowych.
Tego typu działania są do pewnego stopnia wymuszone prawnie. W 2011 r. amerykański Departament Sprawiedliwości obciążył koncern karą w wysokości 500 milionów dolarów za przyczynianie się do nielegalnej dystrybucji leku na receptę, produkowanego przez kanadyjski koncern farmaceutyczny. Hochberg twierdzi jednak, że wzmożony wysiłek w walce ze scammingiem nie ma nic wspólnego z „nieprzewidzianym wydatkiem” i zastrzega, że chodzi wyłącznie o dobro internautów.
Według wyliczeń Google w 2013 r. „złe reklamy” stanowiły mniej niż 1 proc. wszystkich reklam obecnych w sieci AdWords.
Tagi: AdWords, Google, Mike Hochberg, scamming
Komentarz ( 1 )
Czym możesz się podzielić?