Najdroższa domena listopada to TM.com. Dwuliterówka zmieniła abonenta za 1,25 miliona dolarów. To jedyna siedmiocyfrowa transakcja w listopadowym rankingu.

TM.com to zeszłoroczna „czwórka” w rankingu sprzedaży. Zajmuje też ósme miejsce na liście najdroższych nazw dwuliterowych. Domena ma ciekawą historię. Jej poprzednim abonentem była agencja reklamowa z 85-letnim stażem na rynku. Firma TM Advertising z siedzibą w Dallas w Teksasie postanowiła spieniężyć adres, gdy znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. W transakcji pośredniczył Mark Thomas z VIP Brokerage, który odpowiada również za sprzedaż zeszłorocznej „dwójki” – domeny California.com – za 3 miliony USD.

Kwota zapłacona za TM.com, choć wysoka, nie robi wrażenia. Wiele – o ile nie większość – dwuliterówek wartych jest znacznie wyższych sum. W dodatku TM to akronim pierwszorzędnego keywordu: „trademark”, czyli znak towarowy, co czyni tę domenę jeszcze bardziej wartościową. Jak zatem wyjaśnić relatywnie niską cenę zapłaconą za ten adres? Bardzo prosto. Na stronie TM.com, poza prowizorycznym logo, widnieje tylko adres e-mail: bluediamond66@gmail.com. To wskazówka przemawiająca za tym, że domena przeznaczona jest na sprzedaż. Z dużym prawdopodobieństwem zakupu dokonał pośrednik, świadomy że adres wart jest znacznie większej kwoty, a jego odsprzedanie nie będzie zbyt trudnym zadaniem.

Za taką hipotezą dodatkowo przemawia brak danych abonenckich dla tej nazwy w bazie whois. Nazwy dwuliterowe zwykle trafiają w ręce klientów korporacyjnych, dla których milionowe sumy nie stanowią wyzwania. Tego typu abonenci raczej nie ukrywają swojej tożsamości i publikują pełne dane w whois. Gdy jednak dane kontaktowe objęte są usługą prywatności, można przypuszczać, że mamy do czynienia z pośrednikiem, inwestorem, ewentualnie mniejszą firmą albo podmiotem z branży, która nie lubi nadmiernego rozgłosu, np. hazardowej. Dodatkowo brak aktywności na stronie pod adresem TM.com i zamieszczony na niej e-mail wskazują raczej, że transakcja kupna-sprzedaży tej domeny miała charakter inwestycyjny.

Pozostałe transakcje z listopadowego rankingu nie robią większego wrażenia. Na listach pojawia się kilka ciekawych pozycji, jak 6500.com, sprzedana za 120 tys. dolarów – kolejne świadectwo chińskich wpływów na rynku domen. Co ciekawe, adres przekierowuje obecnie na stronę yzqp.co, która z kolei zawiera link do chińskiego serwisu hazardowego działającego pod adresem 0286500.com. Ścieżki, jakimi poruszają się inwestorzy z Państwa Środka są często trudne do przeniknięcia.

W zestawieniu non-.com zwraca uwagę inna kwestia. Keywordy w rozszerzeniach nTLD bywają więcej warte niż keywordy podobnej lub wyższej jakości w domenach ccTLD. Przykładem adres Holiday.uk, sprzedany za stosunkowo niską kwotę 21 tys. dolarów, który pod względem wartości ustępuje w rankingu takim adresom nTLD, jak New.work, Clean.tech i All.life.

Domeny ogółem

non-.com TLD

Źródło: DNJournal.com

Tagi: sprzedaże, TM.com