„Porwał” domenę dla okupu i przekierował ją na stronę z gejowską pornografią
Cztery lata nadzoru kuratorskiego i 9 tys. dolarów grzywny – taką karę orzekł sąd w Arizonie dla mężczyzny, który „uprowadził” firmową domenę i dokonał jej przekierowania na stronę z gejowską pornografią.
Historia sięga 2011 r., kiedy Tavis Tso, czterdziestolatek z Tempe, rozpoczął pracę w spółce z branży IT – jej nazwa nie została ujawniona do publicznej wiadomości – z siedzibą w Phoenix. Tso założył konto w serwisie GoDaddy w celu rejestracji i utrzymywania firmowych domen na serwerach tego registrara. Cztery lata później władze spółki chciały zaktualizować dane kontaktowe dla witryny i poprosiły Tso o login i hasło do konta w GoDaddy. Tso oświadczył jednak, że nie posiada takich danych. Następnie mężczyzna zalogował się w serwisie rejestratora i zmienił dane kontaktowe, podając w nich dwa utworzone przez siebie adresy e-mailowe. 12 czerwca 2015 r. Tso zmienił również wpisy DNS dla domeny, uniemożliwiając prawidłowe wyświetlanie firmowej strony. „Porywacz” zdezaktywował również firmową skrzynkę pocztową. Tego samego dnia zaoferował przełożonym „pomoc” w rozwiązaniu problemów z domeną – za jedyne 10 tys dolarów.
Gdy władze spółki odrzuciły propozycję, Tso przekierował domenę na stronę z treściami pornograficznymi dla gejów. Po kilku dniach „funkcjonalność” strony została przywrócona. Niestety dokumenty sądowe nie ujawniają zbyt wiele na temat tego, jak przebiegał proces reaktywacji witryny.
Po pomyślnym zakończeniu sprawy firma zgłosiła incydent do FBI, które nadało jej bieg prawny. W dokumentacji sądowej w rubryce „powód” widnieje nazwa „United States of America”, a w rubryce „pozwany” – „Tavis Tso”. Wyrok zapadł w grudniu 2016 r. w oparciu o paragraf z Computer Fraud and Abuse Act (CFAA) dotyczący oszustw telekomunikacyjnych. Wymiar kary zaproponowany przez prokuratora został uzgodniony z obroną. Reprezentujący władze USA Matthew Binford napisał w orzeczeniu: „Biorąc pod uwagę, że przestępstwo stanowi jednorazowy wybryk, wyrok w postaci nadzoru kuratorskiego wydaje się odpowiednią sankcją, zarówno adekwatną dla powagi przestępstwa, jak i zniechęcającą skazanego do przyszłych zachowań niezgodnych z prawem”.
Ta zabawna skądinąd historia stanowi sugestywne memento dla wszystkich przedsiębiorców, którzy lekceważą znaczenie domen internetowych. Adres www to własność o charakterze strategicznym, bez której firma nie jest w stanie funkcjonować w internecie. Dezaktywacja domeny lub jej nielegalne przejęcie przez osoby trzecie może nie tylko narazić dobre imię firmy na szwank, ale również uniemożliwić jej działalność i doprowadzić do strat trudnych do odrobienia.
Tagi: CFAA, cyberprzestępczość, uprowadzenie domeny
Komentarz ( 1 )
Czym możesz się podzielić?